środa, 26 czerwca 2013

Bezczelny dziadyga, terminator napędzany samogonem, bimbrownik i hiena cmentarna - Czyli Jakub W. Powraca!

Będąc na jednym ze spotkań autorskich z Andrzejem Pilipiukiem zadałem mu pytanie: "Panie Andrzeju czy będzie, chociaż jedno opowiadanie gdzie dowiemy się, kim była żona Jakuba?? Kim była ta desperatka, którą uwiódł nasz ulubiony bohater." Co mnie zaskoczyło widziałem, że pan Andrzej spodziewał się tego pytania gdyż odpowiedział od razu: "tak będzie takie opowiadanie tylko jak do tej pory sam nie wie jak ma się za nie zabrać i jak opisać tę przygodę". To pytanie padło na spotkaniu, które odbyło się w galerii "Pociąg do Sztuki" z okazji ukazania się najnowszej książki o przygodach Jakuba Wędrowycza "Trucizna".

Książka jak się okazało swój tytuł wzięła stąd, że jakiś redaktor recenzując książkę przed wydaniem użył właśnie określenia "Trucizna" (jest to jedno z opowiadań) a że autor stwierdził, że jak już ktoś książkę nazwał to, po co to zmieniać i tak już zostało, że dziś opisuje wam "Truciznę".

Jestem wielkim fanem książek pana Andrzeja, ale po przeczytaniu "Homo bimbrownikus" stwierdziłem, że opowiadania z Jakubem  wypaliły się i nie jest już to samo, co poprzednie tomy. Styl tych opowiadań nie przypadł mi do gustu i może tylko jedno pierwsze opowiadanie mi się podobało, dlatego sięgając po "Truciznę" miałem duże obawy, że nie będzie to już tak fajna książka jak pozostałe, wcześniejsze tomy. Gdy zacząłem czytać odkryłem, że Wędrowycz wrócił w swojej najlepszej bimbrowniczej formie! Pan Andrzej wrócił z taką mocą, że ta książka jest na prawdę trucizną, ale zabija śmiechem! Książce nie brakuje nic, co było w poprzednich tomach przed "Homo" a jest nawet więcej!

Tak jak w poprzednich mamy tu pełno absurdalnych i niewiarygodnych przygód Jakuba W. Będziemy razem bohaterem poszukiwać zaginionej szczęki Semena, zagramy w pokera z samym Diabłem i wybierzemy się na spotkanie z pisarzem, a wszystko to po wypiciu dużej dawki miejscowej pryty lub perły.

Ale czytelnikom do śmiechu nie jest potrzebny żaden alkohol, wystarczy ta książka, która powstała w nieograniczonym żadnymi barierami umyśle Pilipiuka.

Autor popijając swoją ulubioną herbatę stworzył dla nas 20 wspaniałych i przezabawnych opowiadań. Mamy tu okazje zobaczyć, jakie psikusy można robić Milicjantom, jak rozmawiać z duchami o tym żeby sobie już poszły i jak Jakub walczył z plagami, ale nie Egipskimi a Wojsławickimi.



Na koniec Autor ma dla nas perełkę, opowiadanie, które jest spełnieniem koszmaru Jakuba W. Jaki to koszmar zapytacie?? Dojście do władzy Bardaków!!!

Jeśli chcecie się przekonać jak na was podziała ten przedziwny specyfik spod ręki A. Pilipiuka zapraszam do: Trucizna




1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...