sobota, 7 listopada 2015

Moje półki! Dziś od A do M


Kilka dni temu na swoim prywatnym profilu Facebookowym zapytałem znajomych czy chcieliby zobaczyć na blogu opis wszystkich książek, jakie są obecnie u mnie na półkach.  Jako, że mój post spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, usiadłem i zacząłem tworzyć. Oto pierwszy wpis i pierwsza półka z książkami: od A do M.

Książki ustawione są moim własnym systemem: wydawnictwo -> autor-> cykl-> książki bez cyklu. Jedynym wyjątkiem są książki z Cyklu Metro, gdyż te ustawione są chronologicznie datą wydania.

czwartek, 15 października 2015

Stosik po długiej przerwie! Zaczynamy na nowo!


Wracam! Blog na nowo zaczyna działać i powoli znów się rozpędza. Już niedługo ukażą się kolejne wywiady i recenzję, a dziś mam dla Was stosik. Duży bo w końcu moja przerwa trwała prawie 4 miesiące. No ale nie ma co przedłużać zapraszam do czytania!

poniedziałek, 20 lipca 2015

Wywiad z Romualdem Pawlakiem

Dziś w pajęczynę wpadł Romek Pawlak, jeden z moich ulubionych pisarzy. Autor, w którego dorobku każdy odnajdzie coś dla siebie. Bo Romek pisze dla wszystkich bez wyjątku - dzieciaków, nastolatków i dorosłych. A ja zapraszam na kolejny i mój ulubiony wywiad!

Mariusz Podgrudny: Romku, powiedz, jak to wszystko się zaczęło? Czy już w dzieciństwie wiedziałeś, że będziesz pisać książki? I co czułeś, gdy Twoja pierwsza książka została opublikowana? To były chyba „Inne okręty”?
Romuald Pawlak: W dzieciństwie może nie, ale już jako dwunasto-, trzynastolatek miałem takie myśli. Chociaż zanim zacząłem pisać, upłynęło jeszcze kilka lat.
A kiedy wreszcie „Inne okręty” znalazły się w księgarni, stanąłem przed półką i dłuższą chwilę kontemplowałem ten widok, jakbym zobaczył swojego sobowtóra. Później to już na mnie nie działało, kolejne książki cieszą bardziej jako formy rozmowy z czytelnikiem, jakaś płaszczyzna porozumienia czy delikatnej perswazji, gdy chcę opowiedzieć o czymś istotnym dla mnie. Jednak ta pierwsza książka to było coś... szczególnie po dekadzie lat dziewięćdziesiątych, gdy polskiemu autorowi było bardzo ciężko zadebiutować, nie ja jeden odbijałem się od drzwi wydawców. I było to niezwykłe doświadczenie, mimo że przez wiele lat publikowałem opowiadania w prasie. Jednak własna książka to co innego. Niepowtarzalne doświadczenie.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Wywiad z Bartłomiejem Grzegorzem Salą

Dziś na blogu wywiad z jednym z moich ulubionych autorów - Bartłomiejem Grzegorzem Salą. Autorem takich książek jak Księga karpackich zbójników czy Księga smoków polskich.

Mariusz Podgrudny: Kiedy i w jakich okolicznościach zaczęła się Pana przygoda z pisaniem? Jak wspomina Pan pierwsze wypracowania szkolne? Męczarnia, czy może zaczątek do pisarstwa?

Bartłomiej Grzegorz Sala: Rozprawki nigdy mi nie szły. Ale w szkole średniej nauczyłem się pisać eseje.

Prawdziwą przygodę z pisarstwem rozpocząłem w 2007 roku od esejów historyczno-etnograficzno-krajoznawczych. Niektóre z nich znalazły się w 2012 roku w mojej pierwszej książce „Między Beskidem Śląskim a Bieszczadami. Śladami dawnych tradycji przez polskie Karpaty”.

piątek, 26 czerwca 2015

Wieczór z wampirem

Już od dobrych kilku lat kultura masowa mami nas dziwnym obrazem wampira. Przedstawia go jako boskiego idealnego mężczyznę, który może zdobyć każdą kobietę nie gryząc jej; mężczyznę metroseksualnego bardziej zadbanego niż nie jedna modelka. Wampiry błyski jak są potocznie zwane, to moim zdaniem zmora obecnej literatury. Przede wszystkim są one w „Zmierzchu”, który to za początkowa fenomen błyszczących wampirów wśród nastolatek z całego świata. Co gorsza, a co najważniejsze za często obraz błyszczącego wampira powoli zastępuje ten według mnie oryginalny i prawdziwy stworzony przez Stokera w Drakuli. Niestety gdyby teraz wyjść na ulicę i zapytać się: z czym kojarzy się słowo Wampir, większość odpowiedziałaby zapewne, że ze Zmierzchem, który jak dla mnie jest tandetną podróbką dzieła Stokera. O dziwo jest w tej pseudo wampirycznej powieści coś co mnie zastanawia: jak Edward zapłodnił Bellę, jeśli w jego żyłach nie ma ani kropli krwi?

W Polsce na fali coraz większej popularności wampirów zaczęto na potęgę publikować książki z nimi w roli głównej. Jednym z pierwszych jest autor dziś recenzowanej pozycji - Andrzej Pilipiuk. A Wampir z MO to jego drugi tom o przygodach naszych rodzimych wampirów oraz innych potworów znanych z klasyki literatury grozy.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Wasz wywiad z Anną Sokalską!

Źródło zdjęcia: https://instagram.com/anna_sokalska/
Tak jak obiecałem dwa tygodnie temu, drugi w kolejności wywiad w nowym cyklu jest tylko Wasz! To Wy fani KwP oraz Ani ułożyliście do niego pytania w Pierwszym Pajęczynowym Konkursie. Muszę się przyznać, że nie spodziewałem się tak dużej frekwencji na nim i tak długich odpowiedzi Ani! Sam z wielką ciekawością czytałem wszystkie. Teraz czas na Was! 

Mała Pisareczka (Zwyciężani konkursu) 

1. Którą z książek najłatwiej się pani pisało, a którą najtrudniej?

czwartek, 18 czerwca 2015

Dwa wieczory z Mistrzem

Gdy piszę tę recenzję w telewizji leci transmisja meczu Polska-Gruzja (jest 63 minuta i wynik 1:0 dla Polski. Ostatecznie 4:0). Oczywiste jest, że kibicuję naszej reprezentacji, choć powiem uczciwie - polskiej piłki nie cierpię. W naszej lidze nie ma niestety nic interesującego. Nie ma co porównywać jej z reprezentantami takich krajów jak: Hiszpania, Anglia czy Niemcy, lecz rozgrywek w tych państwach również nie śledzę. Jest za to jedna liga, którą kocham i wielbię, mogę patrzeć się na nią godzinami - Włoska - Seria A.

W tej lidze mam swój ulubiony zespół, któremu, jeśli dobrze liczę, kibicuję już 18-20lat. Kiedyś można było mnie nazwać fanatykiem - znałem w niej każdego zawodnika (i nie tylko). Teraz niestety pamiętam tylko tych, którzy najczęściej występują w pierwszym składzie, lecz dalej mogę powiedzieć, że w moich żyłach płynie czerwono-czarna krew. Tak, jestem kibicem AC Milanu!

czwartek, 11 czerwca 2015

Podróż autostopem przez galaktykę

Podróżować po świecie w dzisiejszych czasach można na wiele sposobów. Najszybciej w każdy zakątek świata dostaniemy się samolotem. Równie szybką metodą przemieszczania się jest rejs statkiem. Ale najwięcej podróżujących wybiera własne auto. Jest również jedna niezwykła metoda z której korzystają tylko odważni i mający wielkie zaufanie do nieznajomego człowieka - autostop. Tym sposobem cały świat zwiedziła miedzy innymi Kinga Choszcz, o czym możecie przeczytać w książce "Prowadził nas los", która jest dziennikiem tej podróży. Autostopem lecz na znacznie większą skalę (po całej galaktyce) podróżują również główni bohaterowie dziś recenzowanej książki - "Autostopem przez galaktykę" - Adam Dent i Ford Prefect.

Książka wyszła spod ręki Douglasa Adamsa - brytyjskiego pisarza science fiction, dziennikarza i scenarzysty. Był on twórcą skeczy Monty Pythona oraz scenariuszy do serialu Doctor Who. Na swoim koncie ma wiele powieści miedzy innymi "Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently’ego" i "Długi mroczny podwieczorek dusz" oraz pośmiertnie wydany zbiór opowiadań "Łosoś zwątpienia". Przede wszystkim jednak jest znany ze swojego słuchowiska "Autostopem przez galaktykę". We wrześniu 1979 na podstawie tego słuchowiska radiowego powstał pierwszy tom powieści o tym samym tytule. Do momentu śmierci autora w roku 2001 ukazało się pięć tomów sagi "Autostopem przez galaktykę".

wtorek, 9 czerwca 2015

Wyniki Pajęczynowego konkursu z Anną Sokalską!

Baner konkursowy autorstwa Dawida Wiącka

Pierwszy pajęczynowy konkurs już za nami! Ja wczoraj dostałem wyniki od Ani, a dziś zapraszam Was do poznania zwycięzców!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Bo ja kocham tę bombę! Wywiad z Marcinem Brzostowskim


Dziś na blogu rozpoczynam nowy dział - wywiady z Autorami. Pierwszym który zgodził się odpowiedzieć na kilka moich pytań jest Marcin Brzostowski. Autor znany przede wszystkim z wielu ciekawych książek jak na przykład: "Słodka Bomba Silly", "Zemsta Kobiet" czy "Wirujący sztylet hiszpańskiej kusicielki". Więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do tej rozmowy! 

Mariusz Podgrudny: Marcinie, jesteś pierwszą osobą, którą zaprosiłem do nowego cyklu na blogu – wywiadów.
Powiedz proszę, czy lubisz tą formę rozmowy z dziennikarzami, blogerami? Wolisz wywiady tradycyjne, czy może lepiej czujesz się przed kamerą?

czwartek, 4 czerwca 2015

Ciekawy powrót do podstawówki

Ilu z nas choć raz w swoim życiu zmieniało szkołę? Sam niestety byłem zmuszony to zrobić. Nagle po wakacjach znalazłem się w nowym otoczeniu z jednym znajomym. Ponieważ były to czasy liceum to nie miałem takiego dużego stresu jak bohaterowie najnowszej książki Rafała Kosika - Kuba i Amelia Nowa szkoła, o której dziś napiszę kilka słów.

Rafała Kosika znam głównie z pozycji dla starszego wiekiem czytelnika jak "Mars", "Vertica" czy "Kameleon" oraz z różnego rodzaju opowiadań jak na przykład (bardzo lubiane przeze mnie) "Miasta ponad i pod" z bardzo dobrej antologii "Herosi". Rafał jest również autorem serii dla młodszego, nastoletniego czytelnika - "Felix, Net i Nika". Od jakiegoś czasu swych sił próbuje również w pisaniu dla najmłodszego grona. Dziś recenzowana książka jest właśnie jedną z nich.

Głównymi bohaterami "Nowej szkoły" są dzieciaki znane młodemu czytelnikowi z poprzednich 2 tomów "Amelia i Kuba Godzina duchów" i "Kuba i Amelia Godzina duchów", choć raczej z jednego, za to stworzonego z dwóch punktów widzenia. Rafał bowiem poprzedni tom z serii napisał z dwóch perspektyw. Jedna z książek skupia się na historii widzianej oczami Kuby, druga jest opisana z punktu widzenia Amelii. Moim zdaniem pomysł bardzo ciekawy i oryginalny.

piątek, 29 maja 2015

Pajęczynowy konkurs z Anną Sokalską! - ZAKOŃCZONY!

Anna Sokalska choć jest młodą autorką ma na swoim koncie już 6 książek. Ja miałem możliwość poznać i chwilę z Nią porozmawiać na Warszawskich Targach Książki. Tam właśnie wpadł nam obojgu pomysł na pierwszy Pajęczynowy konkurs! A więc zapraszam na niego!

czwartek, 28 maja 2015

Zły Jednorożec wyrusza na polowanie!

Od kiedy prowadzę bloga, staram się jak ognia unikać książek z małych wydawnictw lub autorów, których nie znam. Po wielu doświadczeniach jednej z blogerek przekonuję się, że czynię dobrze, bo po jej recenzjach widzę, jak wiele nerwów kosztuje ją czytanie kolejnych "wybitnych dzieł", które są selfami, albo stoi za nimi jakieś małe (nieprofesjonalne) wydawnictwo. Lecz w przypadku recenzowanej w dniu dzisiejszym książki było inaczej. Jak tylko zobaczyłem jej okładkę, tego wielkiego, niebieskookiego jednorożca, od razu wiedziałem, że muszę tę pozycję zdobyć i przeczytać. Udało mi się to za sprawą wizyty na Warszawskich Targach Książki na stoisku Granice.pl, gdzie codziennie po wypełnieniu quizu można było wygrać co najmniej jedną z książek. I mimo że za Złym Jednorożcem stoi małe i nieznane mi wcześniej wydawnictwo Czy-Tam, od razu po powrocie do domu sięgnąłem po nią.

Autorem jest człowiek kompletnie mi wcześniej nieznany - Platte F. Clark. Z tego co można dowiedzieć się w internecie, jest imiennikiem Platte River (rzeka w Stanach Zjednoczonych), co podobno oznacza "szeroki i płytki". Uzyskał licencjat z filozofii oraz jest magistrem z literatury angielskiej. W swoim dorobku literackim ma 3 książki składające się na trylogię Złego Jednorożca. Dziś kilka słów na temat pierwszego jej tomu.

wtorek, 19 maja 2015

Stosik Warszawskich Targów Książki

Targi książek w Warszawie to moje małe święto. To 4 dni świetnej zabawy w doborowym towarzystwie blogerów, autorów i po prostu znajomych. Zawsze po powrocie z nich mam już w głowie plan kogo chciałbym zobaczyć i zdobyć autograf za rok. W tym roku po raz pierwszy nie występowałem w roli zwykłego zwiedzającego lecz stoiska odwiedzałem jako bloger, choć na mojej plakietce widniało "Gość". Jednak te targi były wyjątkowe dlatego, bo kupiłem na nich tylko jedną książkę lecz stosik wygląda troszkę okazalej niż mogłoby się wydawać. A to wszystko za sprawą wymiany książek organizowanej przez portal Lubimy Czytać. Więc nie pozostaje mi nic innego jak Was do niego zaprosić.

czwartek, 14 maja 2015

Tej książki się nie czyta!

Pamiętam do dziś jak będąc dzieckiem co dwa tygodnie w środę z 3,50zł w kieszeni leciałem do kiosku przy moim bloku. Ten mój mały rytuał trwał dobrych 10lat (albo i dłużej), wszystko to za sprawą jednego z dwutygodników - Bravo Sport. Moje dzieciństwo, to czasy bez internetu w każdym domu, więc o wiele trudniej było zdobywać informacje. Co za tym idzie o wszystkich wieściach sportowych trzeba było dowiadywać się z różnego typu magazynów. Mnie przede wszystkim interesowały dwa działy: piłka nożna (poczynania mojego ulubionego AC Milanu) i NBA, w którym kibicowałem po kolei Chicago Bulls i Los Angeles Lakers (jak większość dzieciaków).

Teraz mogę się przyznać, że przede wszystkim interesowały mnie losy tylko kilku najbardziej znanych w Polsce postaci ze świata koszykówki - Dennisa Rodmana, Michaela Jordana czy Kobego Bryanta i Shaquille'a O'Neala. Nigdy wtedy nie zastanawiałem się kto pomógł tym zawodnikom osiągnąć to, do czego doszli i skąd tyle sukcesów udało im się osiągnąć ze swoimi drużynami. Nigdy nie interesowałem się kto jest ojcem sukcesów tych 2 drużyn i jeśli ktoś by mnie wtedy zapytał kim jest Phil Jackson odpowiedziałbym zgodnie z prawdą, że nie wiem.

sobota, 9 maja 2015

Ja też jestem Szczurem!

Ostatnio, gdy robiłem małe rozpoznanie w ocenach książki (czasem przed napisaniem swojej recenzji przeglądam inne) trafiłem na tekst na najbardziej znanym portalu książkowym, gdzie jego autor stwierdził, że "Daremnie czekałem na wyjaśnienie co to właściwie za epidemia, kto albo co za nią stoi", ogólnie cała ocena dała mi do myślenia, ale najbardziej zdziwił mnie właśnie ten fragment. Moim zdaniem książka to tylko klucz i jeśli chcemy poznać więcej musimy tymże kluczem otworzyć drzwi. A przecież w niej wyraźnie zostało napisane, że jest rok 1963, a we wrocławskich izolatoriach przebywają osoby zarażone Variola vera.
Gdyby kolega recenzent nie był zbyt leniwy i wpisał w wyszukiwarkę frazę "czarna ospa Wrocław", od razu wyskoczyłoby mu wiele wyjaśnień, co to za epidemia i kto jest za nią odpowiedzialny.
Ale jeśli i to za dużo, pozwolę sobie wypisać to, co udało mi się zapamiętać: latem w roku 1963 we Wrocławiu wybuchła epidemia czarnej ospy, którą przywiózł jeden z Polaków wracający z Indii. Miasto przez pewien czas zostało otoczone kordonem sanitarnym. Dopiero po półtora miesiąca od pierwszego zachorowania udaje się rozpoznać chorobę i ustalić, że to ospa prawdziwa. Za poprawną diagnozę odpowiada doktor Bogumił Arendzikowski, ojciec chrzestny Roberta J. Szmidta, autora dziś recenzowanych ,,Szczurów Wrocławia”.

piątek, 24 kwietnia 2015

Jedziemy polować na dinozaury!

Dinozaury to jeden z najbardziej żyznych tematów. Znajdziemy je wszędzie. Od książek które ukazują czytelnikowi ich historie, gatunki i przyczyny wyginięcia, po różnego typu zabawki jak na przykład zjeżdżalnia wyglądająca jak Brachiozaur.

Najbardziej znanym w kulturze działem nawiązującymi do tych wymarłych zwierząt jest książka "Park Jurajski" Michaela Crichtona. Autor akcję powieści umieścił na wyspie Nublar u wybrzeży Kostaryki gdzie został stworzony niezwykły park rozrywki - tytułowy Park Jurajski. Podstawową atrakcja są tam sklonowane z DNA pobranego ze skamieniałych insektów dinozaury. Lecz to co miało być stworzonym oraz pełnym stopniu kontrolowanym przez człowieka ekosystemem wymyka się spod kontroli, a dinozaury zaczynają bez ograniczeń przemieszczać się po parku polując na inne zwierzęta oraz głównych bohaterów powieści - Alana Granta i Iana Malcolma.

Na podstawie "Parku Jurajskiego" w roku 1993 powstał film pod tym samym tytułem wyreżyserowany przez Stevena Spileberga. Za tę tematykę wziął się również autor zza naszej południowej granicy - Miroslav Žamboch.

czwartek, 23 kwietnia 2015

33 raz kości zostały rzucone!


Paulina Drela - specjalista ds. PR kanału Game Troll TV i uczennica Piotra Jasika. Od września 2014r. regularny bywalec konwentu ,,Rzuć Kostką”. Prywatnie pasjonatka historii, dziennikarstwa i komunikacji miejskiej. Ekstrawertyczka, optymistka i marzycielka w jednym. 

Dziś wraz z Pauliną postanowiliśmy połączyć siły by pokazać Wam jak fajnie bywa na spotkaniach planszówkowych "Rzuć Kostką". Zapraszam do tekstu Pauliny i moich zdjęć.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Nomen Omen

Czy jest jakiś sposób skrzywdzenia dziecka przed jego narodzinami? Moim zdaniem tak - wystarczy nadać mu dziwne, niespotykane lub archaiczne imię. W tym sposobie krzywdzenia wyspecjalizowały się zagraniczne celebrytki. Dobrym przykładem jest dziecko Kim Kardashian - North West (Północny Zachód(!?)) lub aktorki Angeliny Joli - Maddox Chivan (to brzmi jak jakiś nawóz). I jeśli myślicie, że fala dziwnych imion ominęła Polskę to weźmy na przykład Michała Wiśniewskiego i to jak on nazywa swoje pociechy: Fabienne, Etiennette, Vivienne Viennę. Ale nie tylko celebryci i różnej maści gwiazdy coraz częściej krzywdzą tak swoje potomstwo, na moim osiedlu jest coraz więcej Johnów, Alanów, Xawierów (tak przez X). Takim sposobem również została skrzywdzona główna bohaterka książki "Nomen Omen" autorstwa Marty Kisiel - Salomea Klementyna Przygoda.

Marta Kisiel zadebiutowała "Rozmową Dyskwalifikacją" na łamach magazynu Fahrenheit, ma na swoim koncie kilka opowiadań publikowanych miedzy innymi w antologiach: "Kochali się, że aż strach", "Nawiedziny". Do tej pory spod jej ręki wyszły dwie książki, świetnie przyjęte i poszukiwane "Dożywocie" i dziś recenzowany "Nomen Omen", a trzecia "Zombie Grey" właśnie jest tworzona. Prywatnie Marta jest miłośniczką gier planszowych, niestety nie miałem jeszcze przyjemności usiąść z Nią przy jednym stole i zagrać. A mnie (czym się szczycę) nazywa "bezwzględnym zwierzem z aparatem".

piątek, 10 kwietnia 2015

Polskie Metro bez Metra?

Mało którą datę kupienia książki pamiętam. Mam ich już sporo, więc nigdy nie przykładałem uwagi do tego, by to kontrolować. Lecz inaczej jest z "Dzielnicą Obiecaną", tą datę znam na pamięć - 10.10.2014. W tym dniu w moim życiu trochę się zmieniło: przede wszystkim obroniłem swoją pracę dyplomową na 4 ("Metody tortur w prozie na podstawie wybranych dzieł Henryka Sienkiewicza"), a zaraz po obronie ruszyłem do szpitala, gdzie zostałem 5 dni. W tym czasie lekarze zmienili mi środek nosa, dzięki czemu lepiej oddycham.

Gdy tak bezmyślnie leżałem czekając na kolejne badania i operację, wpadł mi do głowy pomysł by zejść na dół i kupić pierwszą książkę jaka rzuci mi się w oczy. Niestety wpadły mi w oko dwie: w.w. "Dzielnica Obiecana" i "Wyspa na Prerii" Wojciecha Cejrowskiego. Dlaczego wybrałem "Dzielnicę Obiecaną" - szczerze powiem - nie wiem. Możliwe, że było to spowodowane tym, że chciałem zobaczyć co kolejny autor wymyśli w "Uniwersum Metra" Dimitra Glukhovsky'ego.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Czas zostać zbójnikiem?

Jak świat długi i szeroki pełen jest ludzi, którzy nie zgadzają się ze złą władzą panującą w danym kraju bądź jego rejonie. Miedzy innymi takim bohaterem ludu, który bogatych rabował, a biednym dawał był Robin Hood. Który w średniowiecznej Anglii grabił bogatych w lesie Sherwood i choć jest postacią fikcyjną przetrwał w podaniach aż po dziś. Drugim przykładem może być pochodząca z Meksyku Leonarda Emilia, która po tym jak władze straciły jej męża wstąpiła na drogę bezprawia i zaczęła napadać bogatych, zepsutych Meksykanów, a to co zrabowała oddawała najbiedniejszym.

W Polsce najsłynniejszy jest Janosik, który dzięki serialowi z roku 1973 w reżyserii Jerzego Passendorfera zyskał rozgłos nie tylko w Karpatach, ale stał się także znany na cały kraj oraz poza jego granicami. Janosik był słowackim zbójnikiem, który na terenie Polski i Słowacji dokonywał napadów na bogatych panów. Przyznam się, że do niedawna sam uważałem go za najlepszy w naszym kraju odpowiednik Robin Hooda, lecz po przeczytaniu dziś recenzowanej książki mogę powiedzieć szczerze, że w historii Karpackich zbójników są więksi, ważniejsi, wykazujący się większą fantazję w działaniu i umiejętnościami harnasie - między innymi mój ulubiony Oleksy Dobosz.

czwartek, 26 marca 2015

Pora na recenzję!

    Patryk B. - prywatnie miłośnik rzucania nożami i mój mistrz podczas sesji RPG. Od stycznia na Książkach w Pajęczynie zajmuje się korektą moich tekstów czym za każdym razem testuję jego cierpliwość. Tym razem na blogu wystąpił w mojej roli. Więc nie pozostaje mi nic innego jak Was zaprosić do czytania!

    Mariusz poprosił mnie abym napisał „jakąś” recenzję. Po wielu długich debatach (często kończących się ostrzeniem noży i potrząsaniem widłami) nasz wybór padł na pierwszy tom komiksu Adventure Time, który dopadły długie, bibliofilskie dłonie Waszego ulubionego blogera podczas jednej z jego wizyt u mnie.

    Komiks ten został wydany nakładem powstałego w 2006 roku Studia JG, wydającego popularne wśród fanów skośnookich bohaterów i mangi magazynu „Otaku”. W czerwcu 2007 roku Studio JG rozpoczęło również wydawanie komiksów. Jeden z owoców tego działania dziś zostanie Wam bliżej przedstawiony przez moją skromną osobę. W tym miejscu zaznaczam, że nigdy nie pisałem recenzji, a niniejsza jest jedynie eksperymentalnym, gościnnym wystąpieniem na blogu Mariusza.

środa, 18 marca 2015

Sarvatra Izzat O Iqbal! Ja też chcę do armii Honoru Smoka!

Trzydzieści lat przed opisanymi w książce wydarzeniami na Ziemi dochodzi do ogromnego skoku cywilizacyjnego. Ziemianie w końcu odkrywają sposób na podróżowanie po całym wszechświecie. Od razu z tego korzystają szukając nowych korzyści dla siebie. Jak się można domyślić bardzo szybko znajdują planetę na której odkrywają prawdziwy skarb - zboże nazywane przez miejscowych czars.

Na Dżahan czarsu jest pod dostatkiem - rośnie po prostu wszędzie, a miejscowi do niedawna uważali go za zwykły chwast, lecz od kiedy na ich planecie pojawili się Obcy, zrozumieli, że można na nim zrobić dobry interes. Za zboże Dzahanrianie żądają od obcych tylko jednego - uzbrojenia, gdyż sami choć stanowią rozwinięte cywilizacje nie umieją go stworzyć.
Dlaczego dla ziemian tak ważny i przydatny jest czars, że są gotowi płacić za niego apache, land cruiser lub blackhawk i innym sprzętem wojskowym?
Właśnie z tej rośliny tworzą oni narkotyk, od którego uzależniona jest już cała ludzkość - tytułowe Łzy Diabła.

czwartek, 26 lutego 2015

Zbrodnie robali

Większość ludzi widząc zwierzęta z opisywanej dziś książki popada w histerię. Gdy tylko zobaczy jakiegokolwiek robala od razu panikuje i próbuje zabić to stworzonko albo wyrzucić z mieszkania. Ze mną sprawa ma się inaczej, gdyż jestem pasjonatem tego typu stworzeń. Uwielbiam wszelkiego rodzaju małe żyjątka na widok których u innych włosy jeżą się na głowie. W historii mojej pasji, którą jest terrarystyką miałem w swoim domu wiele zwierząt opisanych w dziś recenzowanej pozycji - skorpiony, skolopendry, pająki (w najlepszym okresie 90).

Autorką tej jakże ciekawej i wciągającej książki jest Amy Stewart, spod której ręki wyszła również bestsellerowa pozycja "Zbrodnie roślin. Chwast, który zabił matkę Abrahama Lincolna i inne botaniczne okropieństwa". Tym razem postarała się opisać wszystko co małe, ruchliwe, pełzające, latające i najczęściej nazywane przez zwykłego Kowalskiego - robalem. Tu trzeba zaznaczyć, że określenie "robal" jest tylko umowne, a w książce możemy trafić na przeróżne owady, skorpiony, pająki, a nawet skolopendry.

czwartek, 19 lutego 2015

Księga smoków polskich

Czy smoki istnieją naprawdę? Większość ludzi zapewne powie, że nie. Ja jednak uważam, że są na świecie, tylko nie nazywamy ich tak. Ukrywają się pod przykrywką jaszczurek, lub innych gadów i płazów. Jeśli nie wierzycie to popatrzmy na kilka z tych zwierząt - na przykład na Cordylus cordylus (Szyszkowiec zwyczajny) i Moloch horridus (Moloch straszliwy). Moim zdaniem sam ich wygląd kojaży się ze smokami. Innym przykładem mającym dużo smoczych cech jest Varanus komodoensis (Waran z Komodo) potocznie nazywany "smokiem z Komodo" - posiada on łuskową skórę i choć nie zieje ogniem to jego ugryzienie jest jadowite i wystarczy by zabić ofiarę (często znacznie większą od samego łowcy). Przy polowaniu używa też swojego ogona, który służy jako bicz. Lecz nie bierzcie tego wszystkiego zbyt poważnie bo to tylko moje domysły. Pewnym jednak jest, że smoki istnieją od zawsze, lecz na kartach legend i mitów.

Jak się okazuje w Polskich podaniach jest ich zaskakująco wiele. Sam przyznam, że myślałem, że istnieje tylko jeden mieszkający w Krakowie. Z błędu wyprowadził mnie Bartłomiej Grzegorz Sala autor tekstów do "Księga smoków polskich" który udowadnia, że nasze rodzime legendy smoków i zwierząt im podobnych są pełne.

czwartek, 12 lutego 2015

Co by było, gdyby koń Pizzara się potknął?

Książki o historii alternatywnej są płodnym tematem dla coraz szerszego grona autorów. Przyznam, że lubię ten gatunek literacki, choć bardzo rzadko po niego sięgam. Moimi ulubionymi pozycjami w tym rodzaju są dwie książki Marcina Wolskiego: "Wallenrod" i "Mocarstwo" - obydwie skupiające się na alternatywnej wizji Polski w której nasza Ojczyzna podpisała pakt z Niemcami i ramie w ramie ruszają na wschód (uwaga spojler!), by potem silna i niepodległa Rzeczpospolita była prawdziwym mocarstwem (koniec spojlera) – ah, jakie to było by piękne. Drugim autorem z naszego rodzimego podwórka który swoich sił próbuje w tym gatunku jest Romuald Pawlak - twórca dziś recenzowanej książki.

Romuald Pawlak jest autorem wszechstronnym. Swoimi książkami udowodnił, że nie zamyka się tylko w jednym gatunku literatury, ale w wielu z nich czuje się bardzo dobrze. Jest twórcą kilku książek fantastycznych miedzy innymi: "Czarem i smokiem", "Wilcza krew, smoczy ognień". Pisuje także dla młodszego czytelnika - "Czapka Holmesa". W swoim dorobku ma również powieść historyczną - "Cabezano. Król karłów" (muszę ją przeczytać) oraz obyczajową - "Póki pies nas nie rozłączy". Ale to historia alternatywna jest tym od czego autor zaczynał swoją przygodę z powieściami i to właśnie "Inne Okręty" są pierwszą wydaną przez niego książką.

czwartek, 5 lutego 2015

Egzotyczne podróże etnografa

Autorem recenzowanej dziś książki jest Janusz Kamocki jeden z polskich etnografów. Urodzony w 1927 r. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego gdzie otrzymał stopień magistra. Doktorat obronił na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Organizacji Wojskowej oraz Armii Krajowej.  Wieloletni pracownik muzeum etnograficznego w Krakowie. Swoje badanie prowadził przez wiele lat nie tylko na terenie naszego kraju, również w: Czechosłowacji, Węgrzech, Armenii, Kazachstanie, Kirgistanie, Tatarstanie, Indonezji, Singapurze, Indiach i Nepalu. Janusz Kamocki jest również autorem wielu publikacji etnologicznych. Został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej oraz orderami: Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Komandorskim Orderem Odrodzenia Polski.

Za wydanie dziś opisywanej książki odpowiada wcześniej nie znane mi wydawnictwo Kubajak. Powstało ono w 1994 roku, a specjalizuje się w książkach popularnonaukowych. Warto wspomnieć o wydawanej pod jego opieką serii  "Atlas i klucz" opisującej różne grupy roślin i zwierząt.

czwartek, 29 stycznia 2015

7.27 do Smoleńska

Czy jest coś jeszcze co nie zostało powiedziane o katastrofie w Smoleńsku? To chyba najdłużej rozpatrywana i komentowana tragedia w Polsce. Wokół niej narosło już kilka mitów; że to był zamach, że Rosjanie specjalnie stworzyli sztuczną mgłę nad lotniskiem, że w samolocie była bomba, że brzoza była zrobiona z metalu, itp. Na ten temat powstało również wiele książek jak np. "Smoleńsk 10 kwietnia 2010", "Ostatni lot. Przyczyny katastrofy smoleńskiej". W dzisiejszej recenzji jednak nie będę oceniał czy była to katastrofa czy też zamach, ale skupię się na książce, która w sposób nietypowy – zarówno przez swój tytuł jak i treść, która się za nią kryje zaintrygowała mnie na tyle, że trafiła na moją półkę.

Książka ta to „7.27 do Smoleńska”. Autor (bardzo zresztą słusznie) już na stronie czwartej jasno i wyraźnie zaznacza, że wszystkie wydarzenia są fikcją literacką. Mimo to znajdziemy w niej wiele podobieństw do tego co wydarzyło się w Polsce przed 10 kwietnia 2010 r.. Przykładem powyższego może być rozmowa dwóch mężczyzn na molo - przypomina tą, która odbyła się między Donaldem Tuskiem i Władimirem Putinem w 2009 r. na sopockim molo.

piątek, 2 stycznia 2015

Góra skorpiona czyli wiking na pustyni

John Flanagan przez swoją obietnicę o zakończeniach serii, przyzwyczaił mnie do tego, że jeśli obiecuje jakąś książką zakończyć serię to musimy do niej doliczyć jeszcze minimum dwie. Tak było przy Zwiadowcach, gdzie tom dziesiąty miał być tym ostatnim, a po nim pojawiły się jeszcze dwa. I choć Zaginione Historie pisane były pod naciskiem fanów, którzy nie chcieli, a może raczej nie umieli rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami. Tomu dwunastego (Królewski Zwiadowca) nikt chyba już się nie spodziewał, a jednak ukazał się i Flanagan pokazał, że dalej ma pomysły na serie i to w dodatku nie monotonny i nudny.

Tom dwunasty jest napisany tak, że autor zostawia sobie otwarte drzwi na kolejne kontynuacje. Podobnie sprawa wygląda gdy przyjrzymy się drugiej serii książek autora. Drużyna początkowo miała mieć trzy tomy, które opowiadały historię o tym jak tytułowa drużyna Czapli powstała i wyrusza w pogoń za Zavace który wykrada najcenniejszy skarb Sandian. W tomie trzecim załoga Czapli cała i zdrowa wraca do Hallasholm stolicy i rodzinnego miasta chłopców - właśnie wtedy seria miała się zakończyć.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...