niedziela, 30 czerwca 2013

Krasnoludy, Elfy, Wampiry, Smoki, Zombie, Barbarzyńcy - czyli to co klasyczne Fanstasy powinno mieć!

Od kiedy tylko pamiętam zawsze lubiłem Krasnoludy, w każdej grze, kiedy można było wybrać rasę zawsze to robiłem. Fascynowała mnie ich tajemniczość, siła, to, że najczęściej mieszkały w kopalniach (przeważnie złota), albo ich wielkie topory, które stosowali w walce i oczywiście ich długie brody. Właśnie ich jest najwięcej w książce Wojciecha Świdziniewskiego a do tego elfy, nieumarli, barbarzyńcy a nawet jeden wampir i smok się trafiły, czyli to, co klasyczne, archetypiczne fantasy powinno mieć!

Nie ma tu jednego głównego bohatera i nawet jak by ktoś próbował stwierdzić, kto w tej książce nim jest, miał by problem. Tu dwie postacie odgrywają główne role.

Dolgthrasir najstarszy z krasnoludów i dzięki temu noszący najdłuższa brodę w kopalni Hamdriholm, co za tym idzie trzymający władze nad całą kopalnią. Robiąc interesy, które jego zdaniem przyniosą im dochody, często odstępuje od tradycji i łamie to, co było od tysięcy lat. To dzięki mu w kopalni pojawiają się takie indywidua jak wampir uciekający przed królewskim patrolem,   lub banda martwiaków, którzy to namawiają starca na rozkręcenie hotelu dla nieumarłych w kopalni.

sobota, 29 czerwca 2013

Jak wyglądałby świat, w którym Polska zwyciężyła w II wojnie światowej?

Będąc w księgarni jakiś czas temu w oczy rzuciła mi się książka „Mocarstwo” postanowiłem ją kupić, jak się później okazało jest to kontynuacja  „Wallenrod”, długo się nie zastanawiając od razu poszedłem znowu do księgarni i kupiłem. O czym jest ta książka? Posłuchajcie!    

Wyobraźcie sobie, że Józef Piłsudski leżący w 1935r. na łożu śmierci, poddaje się niezwykłej terapii doktora Vallbone, która przedłuża jego życie. Dzięki temu nasz wódz może przetasować karty historii - Marszałek zmienia losy Polski.Rzeczpospolita nie stałą się ofiarą II wojny światowej, ale sojusznikiem Niemiec z Hitlerem na czele.

Brzmi fantastycznie prawda? Jednak to niestety tylko wymyślona przez Marcina Wolskiego (polskiego pisarza, satyryka i dziennikarza) wizja historii w książce "Wallenrod". Wszystko zaczyna się od podpisania sojuszu z Niemcami w roku 1935, dzięki czemu losy naszego narodu potoczyły się inaczej niż je teraz pamiętamy. Polska staje się częścią Osi  Rzym-Berlin-Warszawa-Tokio.

piątek, 28 czerwca 2013

Czy odważysz się zejść do Metra?!

Jest rok 2033 w wyniku konfliktu atomowego znany świat przestał istnieć. Ocaleli tylko ci, którzy na czas schronili się w moskiewskim metrze, które dzięki temu jak jest zbudowane zostało najprawdopodobniej ostatnim miejscem na ziemi gdzie żyją jeszcze ludzie. Pociągi już nie jeżdżą są używane, jako domy dla najważniejszych, palą się tylko światła awaryjne, a pod nogami kreci się masa szczurów. Ludność podzieliła się na mikropaństwa ze swoimi ideologiami, religią czy po prostu po to by chronić filtry wody. Zawierają sojusze i toczą wojny. Książka jest przestrogą przed tym, do czego może doprowadzić kilka złych decyzji ludzi rządzących tym światem.

Głównym bohaterem książki jest Artem, sierota urodzony jeszcze przed zniszczeniem świata, chociaż niepamiętającym go. Dzięki temu, że urodził się jeszcze w normalnym świecie nie jest aż taki chudy i blady jak ci, którzy nigdy w życiu słońca nie widzieli ci mieszkający od zawsze w metrze. Ojca nie pamięta wcale, matka była z nim aż do pamiętnych zdążeń na stacji Timirjazewska, po których nasz bohater został sierotą. Ocalił go pewien żołnierz, gdy stacji już nie dało się uratować od naporu śmiertelnie niebezpiecznych szczurów. Artema uratował Suchy jeden z żołnierzy ze stacji WOGN, który przygarnął malca i żył z nim jak z własnym synem.

Artem będąc po dwudziestce musiał uczestniczyć z innymi mężczyznami w wartach na rożnych długościach tuneli prowadzących do innych stacji. Życie na WOGNie płynęło swoim biegiem, było o wiele spokojniejsze od tego jak było na innych stacjach, ludzie uprawiali grzyby, które były pożądane na innych stacjach, aż do pewnego dnia, gdy do jednego z tuneli zaczęli napływać „czarni” stwory pochodzące z powierzchni nad stacją. Stanowiły one śmiertelne zagrożenie dla całej stacji gdyż były bardzo niebezpieczne i strasznie trudno było odpierać ich ataki.

czwartek, 27 czerwca 2013

Weź łuk, strzały i wyrusz na magiczną przygodę w świecie Zwiadowców!

"Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" to pierwsza książka wielotomowej sagi spod pióra Johna Flanagana zatytułowanej "Zwiadowcy"

Książka zaczyna się w dniu najważniejszym dla 15letniego Willa, jest to dzień wyboru przez barona tego kim zostanie młody człowiek. Nasz bohater najchętniej zostałby rycerzem, ale niestety jest mały, drobny i nie odznacza się tężyzna fizyczna, co jest niezbędne do władania bronią.

Chłopiec mimo to stara się i ma cały czas nadzieje, że zostanie przyjęty do szkoły rycerskiej. Jednak los ma dla Willa inne plany, trafia on, do Halta - Zwiadowcy. Młodzieniec nie wie sam, co ma o tym wszystkim sądzić jego marzenie zostania rycerzem nie spełni się, a on sam o swoim nowym opiekunie wie niewiele, jedynie to co ludzie w plotkach mówili .

 Halt postać bardzo tajemnicza, jak się okazuje jeden najlepszych zwiadowców w królestwie. Cichy, tajemniczy, stroniący od rozmów i mieszkający na odludziu Zwiadowca powoli staje się idolem i bohaterem Willa. Początek nauki u niego staje się jednocześnie początkiem wspaniałej przygody jak i wielkiej męskiej przyjaźni.

środa, 26 czerwca 2013

Bezczelny dziadyga, terminator napędzany samogonem, bimbrownik i hiena cmentarna - Czyli Jakub W. Powraca!

Będąc na jednym ze spotkań autorskich z Andrzejem Pilipiukiem zadałem mu pytanie: "Panie Andrzeju czy będzie, chociaż jedno opowiadanie gdzie dowiemy się, kim była żona Jakuba?? Kim była ta desperatka, którą uwiódł nasz ulubiony bohater." Co mnie zaskoczyło widziałem, że pan Andrzej spodziewał się tego pytania gdyż odpowiedział od razu: "tak będzie takie opowiadanie tylko jak do tej pory sam nie wie jak ma się za nie zabrać i jak opisać tę przygodę". To pytanie padło na spotkaniu, które odbyło się w galerii "Pociąg do Sztuki" z okazji ukazania się najnowszej książki o przygodach Jakuba Wędrowycza "Trucizna".

Książka jak się okazało swój tytuł wzięła stąd, że jakiś redaktor recenzując książkę przed wydaniem użył właśnie określenia "Trucizna" (jest to jedno z opowiadań) a że autor stwierdził, że jak już ktoś książkę nazwał to, po co to zmieniać i tak już zostało, że dziś opisuje wam "Truciznę".

Jestem wielkim fanem książek pana Andrzeja, ale po przeczytaniu "Homo bimbrownikus" stwierdziłem, że opowiadania z Jakubem  wypaliły się i nie jest już to samo, co poprzednie tomy. Styl tych opowiadań nie przypadł mi do gustu i może tylko jedno pierwsze opowiadanie mi się podobało, dlatego sięgając po "Truciznę" miałem duże obawy, że nie będzie to już tak fajna książka jak pozostałe, wcześniejsze tomy. Gdy zacząłem czytać odkryłem, że Wędrowycz wrócił w swojej najlepszej bimbrowniczej formie! Pan Andrzej wrócił z taką mocą, że ta książka jest na prawdę trucizną, ale zabija śmiechem! Książce nie brakuje nic, co było w poprzednich tomach przed "Homo" a jest nawet więcej!

poniedziałek, 24 czerwca 2013

To nie jest książka o gotowaniu, ani o kuchni!

Jest piękny słoneczny dzień, a ja kisze się w Pałacu kultury w Warszawie. Dlaczego to robię? Gdyż odbywały się targi książki. Właśnie tam odkryłem tę książkę, czekając na pana Grzędowicza po autograf na PLO dowiedziałem się, że jego żoną jest Maja Lidia Kossakowska, wtedy jeszcze kompletnie nieznana mi autorka. Do zapoznania się z jej twórczością zachęciła mnie obecna ze mną koleżanka, ale z tego, co mi tłumaczyła Kossakowska pisze najczęściej całe sagi, a ja wolałem kupić coś, co składa się z jednego tomu. A że to był okres, w którym czytałem SF stwierdziłem, że jej najnowsza książka będzie najbardziej odpowiednia dla mnie.

Głównym bohaterem jest międzyplanetarny kucharz Hermoso Madrid Iven - przy nim Gordon Ramsay to zwykły zaściankowy kucharz a Magda Gessler nawet na zmywak do niego by się nie dostała! Jest on  najbardziej rozpoznawalnym i szanowanym szefem kuchni w całej galaktyce, który co wieczór gości w ich domach. Jest także autorem programów kulinarnych o tym, co można zrobić z połączenia takich składników jak żółwiec altairski i wiele innych kosmicznych składników. Iven jest współwłaścicielem renomowanego lokalu o nazwie "Płacząca Kometa"

niedziela, 23 czerwca 2013

Każdy swoją Prawdę ma!

Co to jest prawda? Dla każdego z nas prawdą będzie, co innego. Bo w końcu każdy z nas postrzega ten świat inaczej. Dla jednego "prawdą" będzie to, że w Smoleńsku był zamach, a dla innego to, że krowa daje mleko. I jak to mawiają górale są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda. Ale prawda to także tytuł najnowszej książki Michaela Palina angielskiego aktora komediowego, scenarzysty i podróżnika. Najmłodszego członka grupy Monty Pythona.

Głównym bohaterem jego najnowszej książki jest Keith Mabbut były dziennikarz ekologiczny i niespełniony pisarz dalej wierzący, że uda mu się napisać bestseller. Jest laureatem prestiżowej nagrody za artykuł o aferze wodociągowej i autorem książki wychwalającej NorthOil, za która to firma mu zapłaciła.

Keith jest mieszkańcem jednej z dzielnic Londynu, gdzie w domowym zaciszu próbuje zrealizować swoje marzenie o książce z historią alternatywną. Wraz z Mabbutem mieszka jego córka dziewiętnastoletnia Jay, która tak samo jak tata chciałaby zbawić cały świat, więc pewnego razu robi mu niespodziankę i w domu pojawia się z chłopakiem o imieniu Sziraj, który jest uciekinierem ze swojego kraju, z powodu tego, co pisał jego ojciec.

sobota, 22 czerwca 2013

Smutna to i zarazem bardzo śmieszna Książka!!

Jak ktoś z was kazał by mi wskazać jedną książkę którą, uważam za swoja ulubiona, to wybrał bym właśnie tę! Czemu zapytacie?? Sam nie wiem! W tej książce jest coś takiego, że chociaż czytam ją X raz to i tak dalej mnie fascynuje i ciągle odkrywam w niej coś nowego.

Autorem książki jest warszawiak Krzysztof Varga. Urodzony w Warszawie polski pisarz, krytyk literacki i dziennikarz. Ukończył wydział polonistyki na UW. Jest redaktorem w dziale Kultura "Gazety Wyborczej". Mieszka na Mokotowie.Jest po prostu przesiąknięty Warszawą.
 

Krzysztof Varga jeśli, nie pisze o Węgrzech to o Warszawie, a dokładnie o jednej z dzielnic czyli Mokotowie na którym sam mieszka. Mokotów odnajdujemy w jego "Nagrobku z Lastryko" ale, i w tej książce.

Książka jest opowieścią o męskiej przyjaźni, jej odmianach, rozwoju i przebiegu. Główni bohaterowie to Krystian Apostata i Jakub Fidelis. Urodzili się tego samego roku 1968. Potem razem uczęszczali do szkoły nr. 69, a dalej do liceum im. Św. Augustyna. Całym łącznikiem akcji są tytułowe Aleje Niepodległości.

środa, 19 czerwca 2013

Śmierć puka jednako do drzwi bogatych i biednych.

Tajemnicze zwłoki wyłowione z rzeki.
Kości znalezione w górskim strumieniu.
Zwęglone szczątki ludzkie w spalonej leśnej szopie.
Co wtedy robi policja?
Jeśli nie mogą żadnymi sposobami identyfikować ciała lub nie wiedzą jak została popełniona zbrodnia, wtedy właśnie chwytają za telefon i dzwonią do Emily Craig autorki opisywanej dziś książki.

Kim jest Emily Craig zapytacie? Doktor Emily Craig jest antropologiem sądowym stanu Kentucky i jednym z czołowych antropologów sądowych na świecie. Jest też konsultantką w ciężkich przypadkach, z którymi zgłaszają się do niej prokuratorzy, adwokaci, policjanci i organa ścigania z całego świata. Pełniła też funkcje konsultanta przy ONZ w Kosowie. 

Książka ta opisuje prace tej właśnie panią, która mając kawałki kości np. czaszki stara się zrekonstruować, kim była ofiara lub nawet jak zginęła. Jeśli ktokolwiek z was lubi serial "Kości" ta książka spodoba mu się na pewno, bo w serialu sprawy są wymyślone, a sprzęt zawsze najlepszej jakości, za to w  książce mamy prawdę i dowiadujemy się jakie są metody rekonstrukcji czaszki i jak poznać czy ktoś został zamordowany czy może popełnił samobójstwo.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Ksiądz nie tylko kazania daje!


Jeżeli ktoś z was powiedziałby mi tak z 5lat temu, że będę zaczytywał się w książkach pisanych przez księży zaśmiałbym mu się w twarz i powiedział, że oszalał. Więc mowie to ja zwariowałem! 
Ale że człowiek z wiekiem się zmienia, uważam, że i ja mogłem się zmienić.

Pierwszym piszącym księdzem, którym się zacząłem zaczytywać był, Ks. Tischner. Teraz kolejny już autor i kolejne spojrzenie na sprawy duchowieństwa i ludzi świeckich oczami Księdza. Dziś chciałbym wam przedstawić Andrzeja Lutra.

Ks. Andrzej Luter urodził się w 1956r. Studiował na Uniwersytecie Łódzkim. W roku 1984 wstąpił do warszawskiego seminarium duchownego. Jest księdzem rzymskokatolickim, asystentem kościelnym Towarzystwa "Więź". Publikuje w "Tygodniku Powszechnym", "Więzi", "Znaku" i miesięczniku "Kino" jako znawca tematu. Aktywny duszpastersko w środowisku dziennikarskim i twórczym.


Jeśli ktokolwiek z was myśli, że jak ksiądz, to książka będzie sztywnym kazaniem, jak to żyć by nie obrazić Boga, i co zrobić by dostać się do nieba to myli się. Jest to bardzo interesująca i potrafiąca wciągnąć czytelnika w przemyślenia księdza, z którymi osobiście w większości tematów zgadzam się.

środa, 12 czerwca 2013

Na krawędzi. Opowieść Hammonda, ale czy tylko jego?

Richarda Hammonda wszystkim tym, którzy lubią samochody nie muszę przedstawiać. Ale zrobię to dla tych, co ryk silników, dym palonej gumy i naprawa samochodu jest czymś okropnym. Richard urodził się 19 grudnia 1969 w Solihull, jest brytyjskim dziennikarzem oraz jednym z prezenterów popularnego programu telewizyjnego Top Gear (prowadzi razem z: James May i Jeremy Clarkson).

Prowadził również program "Brainiac”, który w Polsce był emitowany na kanale Discovery Channel. Gdzie w konwencji popularnonaukowej prowadził rożne eksperymenty, robił to w niekonwencjonalny sposób, a czasem aż kontrowersyjny.

"Na Krawędzi, moja opowieść" zaczyna się normalnie jak każda biografia. Czytelnik poznaje jak wygląda dzieciństwo kogoś uzależnionego od adrenaliny. Razem z autorem wspominamy jak chciał zaimponować znajomym, bawiąc się w kaskadera skaczącego rowerem nad rampą, albo jak w szkole można szybko przemieścić się z jednego balkonu na drugi oczywiście jeśli żaden nauczyciel nie patrzy w górę, gdzie całe przejście się dzieje. Również poznaje historię skąd u Hammonda ten nawyk ryzykowania życia i pamiętaj to nie przez jego rodziców.

wtorek, 11 czerwca 2013

Teraz także i Moja Afryka!!


Kinga Choszcz znana także jako Kinga Freespirit. Wraz ze swoim chłopakiem, w roku 1998 wyruszyła w podroż dookoła świata. Głównym i zarazem ulubionym sposobem przemieszczania się Kingi był autostop. Za tą wyprawę otrzymali w roku 2001 "Podróżnik roku 2001". Swoje losy podczas podróży opisali w książce "Prowadził nas los”, która jest opisem całej wyprawy, przez prawie wszystkie kontynenty gdyż nie dotarli do Afryki.

Kinga więc zdecydowała się sama przejechać całą Afrykę. Książka jest dziennikiem jej wyprawy od  wejścia do Tira w Polsce po jej ostatnie przygody w Afryce.

Na początku książki jest bardzo króciutki rozdział i racja, bo jest o europie, a jej opisywać nie trzeba. Dowiadujemy się tu się jak ufać muzułmańskim mężczyzną albo jak działa autostop w europie.

 Już w części drugiej czytelnik odkrywa Afrykę, zaczyna w Maroku. Tutaj pierwsze zderzenie kulturowe na pewno zdziwi czytelnika i pokaże mu jak oba te kontynenty różnią się w podejściu do kobiet - pewna kobieta dziwi się autorce tego, że jedzie sama, że nie ma ze sobą męża albo brata. Czytelnik dowiaduje się o gościnności tubylców, a także to, czym się odżywiają. Dostaje możliwość wzięcia udziału, w oliwkobraniu z dwoma kobietami.  Jak się okazje w Maroku można kupić wszystko, Kinga dostaje takie oferty kupna jak: dywan ze skóry wielbłąda lub małego chłopca. Autorka uczy się też jak sobie radzić w ich rejonie i jak wyprodukować chleb. Ta podróż jest cały czas autostopem, a  z czasem podroży poznajemy ludzi, bo książka jest o ludziach, o tym, jacy są i jak podchodzą do kogoś z innej kultury. I co to są Chefchaouen - tu jest odpowiedź.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Kłamca...

Moja przygoda, z książkami Jakuba Ćwieka rozpoczęła się już jakiś czas temu, ta książka była pierwsza. Kupiłem ją przez przypadek, gdyż zamówiony wtedy "Necrosis" J. Piekary do mnie nie dotarł i w sklepie dostałem propozycje, że zamiast tej książki mogę wybrać sobie dwie o podobnej wartości. Mój wybór padł na dwóch wtedy nie znanych autorów mi J. Ćwieka(Kłamca) i J. Komude(Banita)

Głównym bohaterem książki jest jeden z nordyckich bogów, adoptowany syn Odyna - Loki, bóg oszustów. Który po ocaleniu przez anioły staje się ich chłopcem na posyłki na ich usługach. Tak przynajmniej sądzą anioły.  Z czasem Loki staje im się coraz bardziej potrzebny i często zwracają się do niego z prośba. A to wszystko przez to, że kłamca nie ma aureoli nad głowa i może działać metodami zakazanymi aniołom.

Jak widzicie w książce mitologia nordycka przeplata się z Chrześcijaństwem i innymi wierzeniami. Połączenie to jest przeprowadzone perfekcyjnie, wszystko jest do siebie dopasowane. Czytelnik może znaleźć tu takie postacie jak Archanioł Michał, Odyn, Archanioł Gabriel, Światowid no i przede wszystkim Lokiego.

niedziela, 9 czerwca 2013

Jacek Pałkiewicz. Ostatni z wielkich odkrywców!

Tak jeszcze dziś żyją prawdziwi odkrywcy, niestety już moim zdaniem ostatnie pokolenie. Takim człowiekiem jest właśnie Jacek Pałkiewicz, który od ponad 30 lat przemierza peryferie świata. Książka jest streszczeniem większości jego podróży ale nie tylko ich.

Pana Jacka miałem przyjemność poznać osobiście na Targach Książki w Warszawie. I po krótkiej rozmowie z nim stwierdzam, że ci, co tak złe o nim piszą nie maja kompletnie racji, gdyż pan Jacek jest bardzo sympatycznym człowiekiem i do tego potrafiącym podnieść człowieka na duchu i jeszcze bardziej zachęcić do spełniania swoich marzeń podróżowania po świecie. Po tym spotkaniu ze swoim idolem stwierdzam, że nie zawiodłem się wcale poznając go.

Pewnie uznacie, że przesadzam z określeniem "odkrywca" powiecie, że na ziemi już wszystko jest odkryte: źródło Nilu, wodospad Niagara lub plemiona kanibali. Ale właśnie przez jedno ze swoich odkryć Pana Jacka można zaliczyć do wąskiego grona odkrywców takich jak: James Cook, Roald Amundsen, Edmund Hillary, Tenzing Norgay i David Livingstone. 

piątek, 7 czerwca 2013

Na pochmurne dni mała dawka słońca Toskanii!!


Ostatnimi czasy bardzo dużo na naszym rynku pojawiło się książek o tej tematyce. Są one albo przewodnikami opisującymi Toskanię, albo opowiadaniami jak to (najczęściej Amerykanie) przyjeżdżają po to by zamieszkach, chociaż by i na wakacje w tej części Włoch. 

I właśnie ta książka, którą chce wam opisać jest inna! A to z tego powodu, że napisana została przez kogoś, kto zna Toskanię od małego, gdyż się w niej wychował i spędził tam całe życie. Więc chociaż może Dario Castagne urodził się w Wielkiej Brytanii to wychował się już w Toskanii i czuje się 100% Toskańczykiem.

Jest właścicielem firmy "Wycieczki z Kogutem”, która przez ponad 10 lat oprowadzała małe grupy turystów po swoich ulubionych zakątkach regionu Chianti. Należy do contrady Gąsienicy, która w 2003 roku wygrała w Palio - popularnych wyścigach konnych bez siodła, rozgrywanych każdego lata w Sienie.

W książce mamy okazje poznać jeden rok w Toskanii. Autor w zabawny, prawdziwy i szczery sposób, przygląda się swoim klientom i innym turystom, przede wszystkim Amerykanom. Dario w książce wybiera tych najbardziej barwnych, od takich, których nigdy więcej nie chce oglądać, przez tych którzy nie zapadną na długo w jego pamięci, po tych, co zostali jego przyjaciółmi na długie lata i stałymi klientami.

środa, 5 czerwca 2013

Pokolenie '89


Czy zastanawialiście się, co by było jak byśmy urodzili się powiedzmy tak by w roku 1989 mieć 18-20lat???
Czy myśleliście jak by wyglądało nasze życie, gdy dzieciństwo spędzalibyśmy jeszcze w PRL, a w dorosłość wchodzili już w wolnej Polsce?

Książka Beaty Tadli pomaga nam poczuć to, co czuli znani nam z ekranu telewizora: aktorzy, muzycy, politycy, a dokładniej co przeżyło 48 osób wybranych przez dziennikarkę.

Oni w tej książce nie mówią tego, co najczęściej słyszymy, że nie było internetu, słodyczy albo 999 kanałów telewizyjnych. Tu dowiadujemy się, co było! Poznajemy wiele ciekawych i zabawnych anegdot, wzruszające historie z młodych lat, albo to, kto w samochodzie przemycał pół świniaka od rodziny ze wsi, a to wszystko jest doprawione zdjęciami z prywatnych albumów bohaterów.

Jak to było, gdy będąc małym dzieckiem, które oglądały telewizje, nagle widzi jakiegoś pana w dużych okularach mówiącego coś o zagrożeniu i stanie wojennym, i to pytanie do mamy, czemu nie ma teleranka.

wtorek, 4 czerwca 2013

Przez dwadzieścia krajów na deskorolce

Kevin M. Connelly chłopak starszy ode mnie o 4lata - rocznik 1985. A na swoim koncie ma już dwadzieścia zwiedzonych krajów, czego mu bardzo zazdroszczę!

A kim jest Kevin zapytacie?? To amerykański fotograf, absolwent uniwersytetu w Montanie, narciarz i podróżnik.

Książka składa się w dużej części z jego przygód podczas podróżny, ale także znajdziemy w niej jego lata dziecięce i szkolne. Dokładnie w tej książce pojawiamy się na porodówce, gdzie jego matka rodzi go i gdy razem z mężem reagują na przyjście na świat Kevina.  Zastanawiają się, co zrobili w swym życiu złego, że ich syn się taki urodził. 

Jeśli sądzicie, że książka ta jest podobną do wszystkich innych z serii Biblioteka Poznaj Świat to jesteście w wielkim błędzie. Książka nie tylko zawiera podróże autora, ale pokazuje życie innego człowieka niż każdy z nas, jak sobie radził na lotniskach, w domu, hotelach niedostosowanych do niego, no i też pokazuje jak poderwać kobietę, a potem być z nią.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Na pocątku wsędy byli górole, a dopiero pote probiyli się Turcy i Żydzi.


Powiem tak, nigdy, ale to nigdy nie przypuszczałem, że czytając książki napisane przez księdza, będą one wywoływać u mnie tyle śmiechu, dobrej zabawy i zachęty do poznania filozofii.

Do zapoznania się z twórczością tego księdza, zachęcił mnie mój wykładowca swoimi opowiadaniami o spotkaniach z nim, (czego mu strasznie zazdroszczę) i  to jak zachwalał nam jego książki, a przede wszystkim właśnie tę, którą chce wam przybliżyć.

Tym księdzem jest niestety już nieżyjący ks. Józef Tischner. A książka jest jego największym bestsellerem. Znajdzie tu dla siebie coś każdy, ten, co szuka dobrej rozrywki, w świetnej formie jak i troszkę o filozofii w góralski sposób pisanej.

"Na pocątku wsędy byli górole, a dopiero, pote porobiyli się Turcy i Zydzi. Górole byli tyz pierwszyki "filozofami". "Filozof" to jest pedziane po grecku. Znacy telo, co: "mędrol". A to jest pedziane po grecku dlo, nieponaki. Niby, po co mo fto wiedzieć, jak było na pocątku? Ale Grecy to nie byli Grecy, ino górale, co udawali greka. Bo na pocątku nie było Greków, ino wsędy byli górole."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...