poniedziałek, 6 lutego 2017

Żywot człeka zmałpionego

Polska Ludowa jawi mi się, jako relikt przeszłości, element historii. Jestem dzieckiem urodzonym w pierwszych dniach wolności. Więc o PRL-u dowiaduje się z opowieści rodziców, wujków i dziadków oraz lekcji historii. Ówczesne czasy wyobrażam sobie, jako okres tak nie realny, że gdybym nie wiedział, że tak było, po prostu bym w to nie uwierzył. Wszystko na kartki, ciągłe kolejki i pomarańcze jedynie na święta – szary świat. Ale w opowieściach starszych ode mnie często pojawia się kilka kolorowych elementów, rzeczy, które rozjaśniały życie ówczesnych dzieciaków. Jedną z nich były komiksy dodawane do „Świata Młodych”, a później wydawane, jako oddzielne książki.

Przede wszystkim historyjki o losach dwóch chłopców, którzy za wszelką cenę starają się uczłowieczyć szympansa – przygodach Tytusa, Romka i A’tomka – autorstwa Henryka Jerzego Chmielewskiego. A „Żywot człeka zmałpionego” jest jego autobiografią, o której dziś kilka słów.

Żywot człeka zmałpionego” jak wyżej wspomniałem to autobiografia jednego z największych polskich ilustratorów – Henryka Jerzego Chmielewskiego – Papcia Chmiela. To właśnie Papcio w szarej i nudnej rzeczywistości Polski Ludowej umilał i ubarwiał życie wielu z ówczesnych dzieciaków. Wszystko za sprawą stworzonego przez niego tria – Tytusa, Romka i A’tomka. Komiksy opowiadające o próbach uczłowieczenia szympansa, goszczą u czytelników do dziś. Jestem ich wielkim fanem i w dzieciństwie wiele godzin spędziłem na czytaniu „Tytusów”.

Ale jeśli ktoś jednak nie zna Tytusa, Romka i A’tomka śpieszę z wyjaśnieniami. 22 Października 1957 w 85 numerze „Świata Młodych” ukazuje się po raz pierwszy komiks „Romek i A’tomek”. Od tamtej pory regularnie gości on przez wiele lat na łamach tego magazynu. Kilka lat później w 1966 roku na świat wychodzi pierwsza księga przygód trójki bohaterów. Od tamtej pory do dziś powstało ponad trzydzieści tomów o historiach uczłowieczenia Tytusa de Zoo.

Chociaż na Tytusie i spółce skupia się większa część książki, całość zaczyna się od historii Papcia przed Tytusowej ery, o tym jak zaczynał pracę w redakcji „Świata Młodych” oraz jego losach podczas nauki, która umożliwiła mu pracę, jako redaktorowi. Kilka rozdziałów poświęcone zostało również podróżach autora między innymi do Stanów Zjednoczonych, wtedy raju i ziemi obiecanej dla każdego emigranta.

Ciekawym elementem, jaki do autobiografii dodał Papciu Chmiel jest wpuszczenie i danie możliwości wypowiadania się Tytusowi de Zoo. Dodaje to książce zabawnego tonu, a wypowiedzi szympansa nie jednego czytelnika mocno rozbawią. Zabieg ten jest moim zdaniem najlepszym, co autor mógł w tej pozycji zrobić. Już sam wstęp stworzony przez Tytusa de Zoo jest rewelacją. Czytelnik od pierwszej strony wybucha śmiechem. Do książki zostały również dodane listy czytelników, ówczesnych dzieci teraz dorosłych statecznych osób.

Godnym zaznaczenia są ilustracje i zdjęcia. Umieszczone praktycznie na każdej stronie umilają czytanie i pozwalają na moment oderwać się od słowa pisanego. Zdjęcia dodatkowo dają możliwość zobaczenia Papcia Chmiela prywatnie, ukazują go nie tylko podczas spotkaniach z fanami, ale również jego życie prywatne jak i podróży po świecie.

Nie obyło się jednak bez kilku mniejszych lub większych wpadek. Osobiście najbardziej razi mnie jeden z podtytułów umieszczony na stronie 110 „Powiem szczerze…” gdzie w wyrazie szczerze „r” zamienione zostało na „®”. Ale ja na to mam swoje wyjaśnienie - za tym wszystkim stoi Tytus! To on, jak złośliwa małpa dodał kilka błędów – może myślał, że tym pomoże Papciowi(?).

Komu polecę tę książkę? Wszystkim, którzy wychowali się na „Tytusach”. Jeśli tak jak ja w dzieciństwie czytałeś komiksy o trójce przyjaciół, ta pozycja pozwoli znów się z nimi spotkać. Biografia dzięki temu, że skupia się w głównej mierze na postaci Tytusa, Romka i A’tomka jest idealnym prezentem dla trzech pokoleń wychowanych przez Papcia Chmiela. Osobiście nie mogłem się od niej oderwać. Jest prawie tak dobra, a na pewno równie wciągająca jak komiksy o uczłowieczaniu szympansa.

Na koniec zerknijmy na stronę estetyczną książki. Gdy tylko zobaczyłem tę książkę miałem w głowie od razu „wow, śliczna!”. Autorem ilustracji oczywiście jest Henryk Jerzy Chmielewski, można, więc rzec, że stworzył on wszystko w tej książce. Na okładce autoportret Papcio Chmiel z Tytusem, tytuł oczywiście w białym dymku, który jest tak nieodłącznym elementem komiksów. I jak sam Tytus twierdzi we wstępie „Nabrałeś się miły czytelniku, kupując tę książkę, omamiony pstrokatą okładką”. Ja dałem się złapać i nie żałuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...