W takim momencie przyjdzie czytelnikowi
rozpocząć drugi tom książek Pratchetta. Wszystko za sprawą wydarzeń z „Koloru
Magii”, gdzie jeden z magów spada w otchłań, przyodziany w dziwny strój uchodzący
na Dysku za strój kosmiczny, przypominający kombinezon do nurkowania,
zaprojektowany przez ludzi, którzy nigdy nie widzieli morza. Magiem tym jest
Rincewind znany czytelnikowi z innych książek autora, mający zakorzenione w
mózgu tylko jedno zaklęcie, które samo wdarło się do jego głowy gdy czytał
księgę z ośmioma najważniejszymi zaklęciami na świecie - Octavo. Jednak bohater
boi się je wypowiedzieć, gdyż sam nie wie co może się wydarzyć po jego
wypowiedzeniu. Dlaczego tylko jedno? Gdyż z zaklęciami jest tak jak to
czytelnik ma okazje przeczytać „jak z rybami, gdy nadpływa Szczupak wszystkie
inne ryby uciekają”, a w głowie Rincewinda kryje się naprawdę potężny okaz.
Lecz Rincewind jakimś cudownym sposobem, którego sam nie umie wyjaśnić, zostaje ponownie przeniesiony na Dysk do lasu, gdzie w wielkim nieładzie porozrzucane zostały mówiące drzewa. Z jednym z nich zaraz po kopnięciu w Rincewind wdaje się w dyskusję, lecz szybko ucina ją i udaje się w drogę, dalej w szoku po magicznym ocaleniu.
Lecz Rincewind jakimś cudownym sposobem, którego sam nie umie wyjaśnić, zostaje ponownie przeniesiony na Dysk do lasu, gdzie w wielkim nieładzie porozrzucane zostały mówiące drzewa. Z jednym z nich zaraz po kopnięciu w Rincewind wdaje się w dyskusję, lecz szybko ucina ją i udaje się w drogę, dalej w szoku po magicznym ocaleniu.
Rincewind nie jest jedynym bohaterem cudownie uratowanym
przez nieznaną siłę. Kilka mil dalej, cały i zdrowy na pokładzie „Śmiałego
Wędrowca”(statku dzięki, któremu miano zgromadzić nowe informacje na temat
żółwia) siedział Dwukwiat. Pierwszy turysta, który stał się prawie ostatnim w
Świecie Dysku. Lecz co różniło w tym momencie tych dwóch bohaterów to
nastawienie. Turysta z reguły patrzył na cały świat Dysku przez różowe okulary
i różowy rozumek - po prostu podchodził do wszystkiego z ciekawością dziecka;
uważał, że jak się czegoś nie wie to trzeba to poznać - przecież to nie zrobi
nam krzywdy. Jakże trudno go wyprowadzić z tego myślenia, przez co Rincewind,
który jest wynajęty przez niego jako przewodnik, ma ogromny problem z
dopilnowaniem tego by Dwukwiatowi nie stała się krzywda. Turysta nic sobie nie
robiąc z tego, że przed momentem był bliski śmierci, rusza dalej w drogę, gdzie
znowu losy ich się połączą.
W tym samym czasie, gdy dwaj bohaterowie o mało co nie
ponieśli śmierci spadając z dysku, na Niewidocznym Uniwersytecie - szkole dla magów,
z której pochodzą prawie wszyscy magowie obecni na Dysku (jedynie płci męskiej,
bo podobno kobiety mogą wywołać więcej kłopotów niż pożytku, a tak naprawdę
mogą być lepszymi magami); odkrywają wielkie niebezpieczeństwo. Wszyscy
najważniejsi akademicy uświadamiają sobie, że w stronę Dysku leci gwiazda,
która może doprowadzić do całkowitej zagłady. A jedynym według nich co może ją
powstrzymać jest wypowiedzenie ośmiu najważniejszych zaklęć umieszczonych w
Octavo. Lecz ten kto czytał „Kolor Magii” musi pamiętać, że w księdze tej
znajduje się obecnie tylko siedem zaklęć - ósme wskoczyło do głowy Rincewinda. Dlatego
też magowie wszystkimi dostępnymi sposobami rozpoczynają poszukiwania
zaginionego. Zaczyna się wielkie polowanie na maga, a w pogoń za nim rusza
Herrena.
Bohaterowie w trakcie podróży znów popadną w wiele kłopotów
i przeżyją przygody. Wiele razy będą jeszcze musieli wysilić się by uniknąć
spotkania ze Śmiercią. Będzie to podróż fascynująca, pełna humoru i wartkiej akcji,
która nie pozwoli nawet na chwilę usiąść i odsapnąć.
Tym razem bohaterowie nie są pozostawieni samym sobie w
starciu z nieznanym. Z biegiem akcji do Rincewinda i Dwukwiata dołącza człowiek-legenda
Świata Dysku, prawdziwy superbohater i celebryta – Cohen Barbarzyńca. I chociaż
bohater ów ostatnio bez formy i tak przydaje się tej dwójce.
Cohen, choć najważniejszy to nie jedyna postać, którą spotykają bohaterowie, a przegląd tych postaci to naprawdę prawdziwy, hmm… dom wariatów. Między innymi trolle, które wierzą, że Rincewind jest magiem z ich przepowiedni i służą mu pomocą.
Ale znowu najciekawszą postacią drugoplanową jest Śmierć. I choć tym razem nie poluje tak często na Rincewinda, wraz z bohaterami czytelnik może odwiedzić go w domu. A tam przeżyje kolejny szok gdyż Śmierć w książce jest po pierwsze płci męskiej, po drugie adoptował dziewczynkę, której to się tak nudzi, że postanawia zatrzymać maga by pogadał z nią i opowiedział co słychać na Dysku. Moim zdaniem odwiedziny w domu Śmierci są najciekawszą i najbardziej fascynującą i zabawną częścią książki.
Cohen, choć najważniejszy to nie jedyna postać, którą spotykają bohaterowie, a przegląd tych postaci to naprawdę prawdziwy, hmm… dom wariatów. Między innymi trolle, które wierzą, że Rincewind jest magiem z ich przepowiedni i służą mu pomocą.
Ale znowu najciekawszą postacią drugoplanową jest Śmierć. I choć tym razem nie poluje tak często na Rincewinda, wraz z bohaterami czytelnik może odwiedzić go w domu. A tam przeżyje kolejny szok gdyż Śmierć w książce jest po pierwsze płci męskiej, po drugie adoptował dziewczynkę, której to się tak nudzi, że postanawia zatrzymać maga by pogadał z nią i opowiedział co słychać na Dysku. Moim zdaniem odwiedziny w domu Śmierci są najciekawszą i najbardziej fascynującą i zabawną częścią książki.
Jedną z zalet książki to jak dokładnie są wyjaśnione
przypadki lub pojęcia, których w pierwszym tomie jeszcze nie było. Pratchett
chcąc opisać, z czego składa się Świat robi to bardzo profesjonalnie, świetnie
jest to widoczne na przykładzie wędrujących sklepów – tawerna vaganres. Podaje aż 3 teorie na temat powstania i działania
tych budowli.
Nie wiem. Czytać Prattcheta czy nie? :) Do tej pory oglądałem dwa filmy... "Kolory magii" i "Wiedźmikołaka", ale to nie do końca klimat jaki lubię. Oczywiście w porównaniu do książki trzeba to podzielić przez dwa, ale daje to jednak pewien obraz. Chyba jednak trzy filmy oglądałem. Było coś jeszcze o czarodziejach.. Bądź co bądź kiedyś pewnie przeczytam, lecz na razie siedzę raczej przy fantastyce naukowej. "Robot" Wiśniewskiego-Snerga, "Metro 2033", a niedługo "Piknik na skraju drogi".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.