„Nic nie
kupię, na pewno nic nie kupię. Mam tyle książek do przeczytania, że na targach
nic nie kupię, o nie!" – tak powtarzałem całą drogę do Warszawy siedząc w
pociągu Kolei Mazowieckich. Ale, że moja
asertywność ma swoje granice, jak tylko wszedłem na stadion od razu dostałem
oczopląsu od nowości i już wiedziałem, że bez nowych książek z Narodowego nie
wyjdę.
Teraz, gdy siedzę w domu i przed sobą mam cały stos nowości, aż się zastanawiam
skąd ja na te wszystkie cuda znajdę czas. Dziś stosik będzie skupiał się na
wszystkich moich targowych zdobyczach:
„Nomen Omen” - moja pierwsza pozycja kupiona na targach. Jestem pewien, że przy niej będę się bawił świetnie i już teraz nie mogę się doczekać jakie tym razem pomysły przyszły Marcie do głowy i czym mnie zaskoczy. (Autograf)
„Inkwizycja”
- książka kupiona na jednym ze stoisk antykwariatów za 5 złotych. Zachęciła
mnie nazwa i to, co z inkwizycją zawsze związane - przesłuchania i tortury,
których pisarz nie poskąpił.
„Carska Manierka” - jestem ogromnym fanem opowiadań autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Uwielbiam przygody Roberta Storma oraz doktora Pawła Skórzewskiego. Chociaż książka jest w okładce zintegrowanej, której bardzo nie lubię, to tej pozycji u mnie nie mogło zabraknąć. (Autograf)
„Krew modliszki” i „Hołd dla mroku” to dwie książki wchodzące w skład cyklu „Cienie pojętych”. Kompletuję tę serię już jakiś czas i powoli wzbogacam biblioteczkę o kolejne części. Te dwie udało mi się trafić na wymianie książek.
„Wieczny Grunwald” - szczerze mówiąc twórczości Szczepana Twardocha nie znam, lecz słyszałem o niej wiele dobrych słów. Tę pozycję znalazłem również na jednym z antykwariatów, postanowiłem więc zaryzykować. (Autograf)
„Album” - nigdy o nim nie słyszałem, lecz na spotkaniu blogerów miałem możliwość poznać autora, który w ramach prezentu podarował mi egzemplarz. Zobaczymy co z tego wyjdzie. (Autograf)
„Prezydent von Dyzma” - drugie literackie dziecko Marcina Wrońskiego. Nie mogłem się zdecydować, które dzieło wybrać, więc kupiłem oba. Tym razem autor przedstawił koncepcję możliwego ratunku Rzeszy Niemieckiej przed upadkiem podczas wojny. (Autograf)
„Księga Smoków Polskich” - moim zdaniem cykl „Legendarz” wydawnictwa BOSZ jest najładniej wydaną serią książek jakie kiedykolwiek miałem w swojej prywatnej bibliotece. Jestem jak zawsze zachwycony rysunkami Pawła Zycha i Witolda Vargasa, a i opisy smoków są ciekawe. Bardzo mi zależało na tej pozycji, a gdy tylko nadarzyła się okazja, by zdobyć na targach autograf jednego z rysowników - nawet się nie zastanawiałem. (Autograf)
„Trójka z dżemem. Palce lizać! Biografia pewnego radia” - kolejna książka zdobyta na wymienialni. Już kiedyś rozważałem jej zakup, lecz wtedy moje fundusze niestety mi na to nie pozwoliły.
„Przed Państwem Krzysztof Materna”, dla przyjaciół Siostra Irena. Bardzo lubię duet Materna i Mann. Razem stworzyli bardzo ciekawą książkę „Podróże małe i duże”, a że mam kilka książek samego Manna, wypadało znaleźć i książkę Materny. Udało się.
„Jak zostałem Premierem” - kabaretów w Polsce mamy wiele, ale te dobre na jednej ręce zliczę. „Kabaret Moralnego Niepokoju” jest na pewno w czołówce, a lidera tej grupy zawsze wywołuje u mnie śmiech. Biografia Roberta Górskiego po prostu wpadła mi w niedzielę w ręce i już nie chciała ich opuścić.
„Kłamca 2,5 Machinomachia” - czy bym tę książkę kupił? Nie wiem. Jednak przez wymianę z Gosią trafiła w moje ręce. Teraz tylko czekam na chętnych do zagrania w Kłamciankę, do której to gry była dołączona właśnie wspomniana twórczość .
„Likwidator” - podobno najbardziej kontrowersyjny komiks ostatnich lat. Ryszard Dąbrowski nie przepuści niczego, ja kupiłem numer z „Ełro’ 2012”. Na pewno niedługo o tym komiksie napiszę, bo jestem strasznie ciekaw cóż on skrywa.
Z literatury to by było na tyle. Mam jeszcze sporo upominków z różnych stoisk, które możecie zobaczyć niżej.
Na sam
koniec postanowiłem się pochwalić tym, co wiozłem ze sobą na targi i na czym
udało mi się zdobyć autograf.
To by było na tyle. A jak u Was wyglądały zakupy targowe?
W trakcie sprzątania znalazłam mój szczęśliwy los z loterii. A na lubimyczytac.pl jest na fotce widoczne jak rozwodzę się nad "Draculą". Soł macz fejm :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tylko jedną książkę, ale dwie udało mi się wygrać, jedną dostałam, a do tego sporo książek wymieniłam na akcji lubimyczytać :)
OdpowiedzUsuńAch, jak bardzo żałuję, że zawsze mi nie po drodze z Targami Książki... Na Pomorzu brak takich inicjatyw na dużą skalę. ;) Kłamcianka i u mnie czeka na wypróbowanie. No i cieszę się niezmiernie, że trafiłam na Twojego posta - dzięki temu dowiedziałam się, że BOSZ wydał Księgę Smoków Polskich! Muszę ją dorwać w swoje ręce. ;)
OdpowiedzUsuń