piątek, 31 maja 2013

Ryk fal, huk dział i zapach prochu! Jeżeli masz w żyłach morską sól, nie omijaj tej powieści!

Kto z nas nie marzył by w dzieciństwie zostać piratem lub marynarzem! Ilu z nas marzyły się pojedynki na kordelasy, albo strzelanie do wroga z pistoletów. Pić kuflami rum albo i prosto z beczki.

Właśnie tak, najnowsza książka Marcina Mortki jest o marynarzach. A dzięki temu, że nasz autor zna się na temacie, (W końcu jest tłumaczem  Patricka O’Briana) w książce pojawiają się marynarskie zwroty, co daje więcej realizmu.

Ale nie jest ona zwykłym opisem życia na statku. Autor raczej skupia się na intrygach i bohaterach, gdzie każdy z nich jest kompletnie inny od pozostałych, a jednak muszą się dogadać by przetrwać.

Każdy z bohaterów prowadzi własną grę, na własnych zasadach, a wszystkim dowodzi, a raczej szantażuje cywil Stirling. Chociaż kapitanem okrętu jest główny bohater nie jaki kapitan Peter Doggs.

Doggs dzięki kontaktom i układowi z tajemniczym lordem Bathurst, zostaje uratowany przed kara śmierci, która jego zdaniem była nie sprawiedliwa. Teraz Doggs żyje, a jednak nie żyje, co to znaczy?? Sami to zobaczycie czytając książkę.


Ja i Autor
© Marcin Mortka - Official Fanpage
Jednak życie kapitana po uratowaniu nie będzie już takie proste. Gdyż lord ma pewien plan do zrealizowania, a na jego głównego wykonawcę wyznacza właśnie Doggsa. Ale jeśli myślicie ze Peter będzie grzecznym pieskiem lorda i będzie grzecznie wypełniał jego rozkazy, przekazywane w odpowiednim czasie w formie listu przez Stirlinga. Mylicie się on będzie miał swój własny plan i swoją prywatną grę z lordem.

Myślicie teraz sobie, że przecież mógł się zbuntować, przekonać załogę na swoją stronę? Nic bardziej mylnego, bo lord Bathurst jednak dobrze się przygotował i na każdego z oficerów Doggsa coś ma, za co słuchają go jak boga.

Stawką tego czy misja powiedzie się, czy Doggs będzie grzeczny i będę wykonywał polecenia, jest los jego 16letniej córki Emily.

Ale kapitan najbardziej na świecie nie lubi jednego. Bardzo nie lubi jak się go do czegoś zmusza. A więc wymyśla intrygi, knowania i podstępy. Próbuje odgadnąć, jakie haki lord ma na innych i wykorzystać to w swojej sprawie.

Więc, jeśli już czytaliście wcześniej książki, o pirackich przygodach?? Albo dopiero chcecie zacząć czytać, ta książka będzie idealna dla was!! Zawiera ona wszystko, co powinna intrygi, morskie pojedynki, abordaże!!

Jeśli chcecie kilka wieczorów posiedzieć na statku, obok beczki rumu i posłuchać przygody o Peterze Doggsie zapraszam do:
Listy lorda Bathursta


Za nasze Żony i kochanki! Niechaj się nigdy nie spotkają!!














Tytuł i tekst pisany kursywą pochodzą z książki Marcina Mortki "Listy lorda Bathursta"






1 komentarz:

  1. Owa książka stoi u mnie na półce i czeka na swoją kolej. Teraz myślę, że muszę wziąć się za nią szybko :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...