poniedziałek, 20 marca 2017

Złota historia Lakers

Moje dzieciństwo upływało w latach, gdy jeszcze nie w każdym domu był Internet, a jeśli był to o prędkości, która obecnie wywołuje uśmiech na twarzy. Wtedy wszystkie informacje, jakie chciałem zdobyć szukałem w gazetach i telewizji. Pamiętam, jak co miesiąc, gdy tylko wyszło nowe „CD-Action” „pożyczałem” od babci 20 złotych i jeszcze przed otwarciem kiosku już pod nim czekałem.

Ale miałem też rytuał częstszy, dotyczący każdej, co drugiej środy. Wtedy właśnie w kioskach ukazywał się dwutygodnik „Bravo Sport”, który był moją skarbnicą wiedzy na temat sportu. To z tego czasopisma przez wiele lat w pokoju wisiały plakaty moich idoli jak Szewczenko, Inzaghi czy Jordan i O’Neal, których uwielbiałem i lubię do dziś.

Teraz po tych kilkunastu latach dostaję książkę, która może odczarować moją dziecięcą fascynacje, ukazać brutalną prawdę na temat jednej z moich ulubionych drużyn koszykarskich – Los Angeles Lakers. „Los Angeles Lakers. Złota historia NBA” to książka brutalna, obnażająca prawdę o pewnym duecie. Ale zacznijmy od początku.

„Biali nie potrafią skakać”, ale czy potrafią pisać o NBA? Wyzwania tego podjął się Polak – Marcin Harasimowicz (można go śledzić na Twitterze). Marcin na swoim koncie ma również inną książkę blisko związaną z NBA - biografię jednego z obecnie najlepszych zawodników na świecie – LeBrona Jamesa („LeBron James. Król jest tylko jeden?”). Jest również dziennikarzem akredytowanym na mecze dwóch drużyn z Los Angeles – Lakers i Clippers. Jego teksty można znaleźć między innymi w „Przeglądzie Sportowym”, „MVP” i „Playboyu”.

Lakers to drużyna, która od początku występowała w lidze NBA. Od pierwszych występów świętując wiele sukcesów. Do tej pory szesnastokrotnie zdobyli tytuł mistrzów NBA. „Los Angeles Lakers. Złota historia NBA” to opowieść o zawodnikach wielkich, o bohaterach swoich czasów jak Mikkan, Abdul-Jabbar, Magic Johnson czy O’Neal. Ta książka odkrywa prawdę, odbarwia wiele historii, które jako dziecko czytałem w „Bravo Sport”. Dzięki tej pozycji czytelnik może dowiedzieć się o prawdziwych relacjach, jakie łączyły dwóch wspaniałych koszykarzy – O’Neala i Bryanta – duetu wydawałoby się idealnego.

Lecz Lakers to nie tylko zawodnicy to również świetni trenerzy. Przede wszystkim dwaj wspaniali – Pat Riley i Phil Jackson. W dużym stopniu to oni stworzyli potęgę Lakersów, o której dziś nie jeden fan wspomina z łezką w oku. Obydwaj byli urodzonymi zwycięzcami i potrafili doprowadzić swoją drużynę do największych zdobyczy w NBA. Pat jest twórcą legendarnego „Showtime”, a Phil był trenerem, który może poszczycić się pięcioma pierścieniami mistrzowskimi NBA, jako szkoleniowiec Los Angeles Lakers. Obaj są członkami Basketball Hall of Fame.

Ale to wszystko i tak nie miałoby miejsca gdyby nie biznesmen z Ostrowca Świętokrzyskiego. Biznesmen ów nazywał się Ben Berger i w wieku 16 lat wyemigrował do Minneapolis. Jak się, więc w książce okazuje Polacy mają swoje zasługi w stworzeniu tej legendarnej Ligi. Ale to nie jest jedyna ciekawa anegdota, o której wiedzą tylko najwięksi fani, a dzięki Marcinowi teraz i czytelnik je poznaje.

„Los Angeles Lakers. Złota historia NBA” to nie tylko biografia jednego z bardziej utytułowanych klubów w całej historii koszykówki. Harasimowicz poprzez pryzmat tej drużyny ukazuje czytelnikowi całą historię NBA. W każdym rozdziale można znaleźć chwilę, część tekstu poświęconego innym drużynom przede wszystkim odwiecznym rywalom Boston Celtic czy zawodnikom nigdy nienoszącym żółto-fioletowych koszulek jak Larry Bird.

Na końcu „Los Angeles Lakers” została dodana wisienka na torcie. Na kilku ostatnich stronach została umieszczona dyskusja o przeszłości i przyszłości Lakers. Marcin prowadzi ją z kilkoma wybitnymi dziennikarzami między innymi Mitchem Chortkoffem, (który przy drużynie pracuje od 1959 roku) oraz jednym z największych gwiazdorów Lakers jak i całego NBA – Earvinem „Magic” Johnsonem.

Sięgając pierwszy raz po książkę, gdy tylko zobaczyłem imię i nazwisko autora pomyślałem sobie - „to nie może się udać. Polak piszący o NBA, a dokładniej o jednej z najbardziej znanych drużyn. To nie będzie dobre”. Myliłem się. To jest dobre. Książka jest naprawdę porządnie napisana. Czyta się ją przyjemnie, a ciekawostki i anegdoty tutaj ukryte wielu fanów NBA zaciekawią.

Książkę przede wszystkim polecę fanom L.A. Lakers. Również osoby interesujące się szeroko pojętą dziedziną, jaką jest koszykówka znajdą wiele dla siebie. Wszakże Lakers są jedną z pierwszych drużyn w NBA i bez nich liga nie była by taka sama. „Lakers” iskrzy się od anegdot czasem wesołych i zabawnych czasem niestety pełnych bólu i goryczy zawodników. Pozycję pochłania się szybko i czyta przyjemnie, dlatego myślę, że tak jak w meczu koszykówki mamy cztery kwarty tak ta książka na tyle samo wieczorów może wciągnąć.

Na koniec spójrzmy na stronę estetyczną książki. Na okładce góruje trzech najważniejszych zawodników w historii L.A. Lakers – O’Neal, Bryant i Johnson. Czy taka ilustracja pasuje? Myślę, że tak w końcu ci trzej są ikonami nie tylko Lakersów, ale całego NBA. Ale jest też coś, czego zabrakło mi – logo. Symbolu tak charakterystycznego, że osoby niebędące fanami NBA rozpoznają go z łatwością.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sportem nigdy się nie interesowałem, ale doskonale pamiętam, jak moja starsza siostra czekała na nowe Bravo Sport i namiętnie oglądała wiadomości związane ze sportem.
    Myślę, że najlepiej czyta się o tym, co się lubi (wow, Ola, odkryłaś Amerykę). Ale tak czy inaczej, to miłe, poczytać o tym, co się kocha na papierze, a nie tylko w internecie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...