Romuald Pawlak jest autorem wszechstronnym. Swoimi książkami udowodnił, że nie zamyka się tylko w jednym gatunku literatury, ale w wielu z nich czuje się bardzo dobrze. Jest twórcą kilku książek fantastycznych miedzy innymi: "Czarem i smokiem", "Wilcza krew, smoczy ognień". Pisuje także dla młodszego czytelnika - "Czapka Holmesa". W swoim dorobku ma również powieść historyczną - "Cabezano. Król karłów" (muszę ją przeczytać) oraz obyczajową - "Póki pies nas nie rozłączy". Ale to historia alternatywna jest tym od czego autor zaczynał swoją przygodę z powieściami i to właśnie "Inne Okręty" są pierwszą wydaną przez niego książką.
Cała wyżej opisana historia jest jedynie tłem dla głównych wydarzeń książki i losów głównego bohatera - Pedra de Manjarres, hiszpańskiego kapitana jednej z karaweli który po wybuchu wojny ma do stracenia znacznie więcej niż inni jego towarzysze. W jednym z Inkaskich miast przebywa jego ukochana - Asarpay. Co gorsza kobieta jest rodowitą Indianką, a wojna może uczynić z niej jedną z tysięcy hiszpańskich niewolnic. Pedro pełen obaw o swoją ukochaną wyrusza w najtrudniejszą w życiu podróż w głąb krainy Inków by ją ratować.
Sama ksiażka jest naprawdę dobrze napisana i odpowiada na pytanie: "A co by było, gdyby koń Pizarra się potknął?"
Warto też wspomnieć, że mój egzemplarz jest drugim wydaniem Innych Okrętów. Wspominam o tym gdyż wydanie, które posiadam zostało dodatkowo wzbogacone o wątek Polski. Wraz z Hiszpanami na wojnę udaje się Polak - Ignacy Leszczyński ze swoją konnicą. Dzięki temu podczas czytania co jakiś czas czytelnik dowiaduje się co stało się z Polską w świecie alternatywnym stworzonym przez Pawlaka.
Na chwilę uwagi zasługuje także sposób w jak dobry sposób Romuald Pawlak opisuje pojedynki toczone przez Hiszpan z Inkami; są to naprawdę jedne z ciekawszych fragmentów. Pełne akcji, wystrzałów armat jak i wielkiego sprytu dowodzących. Postaci w powieści są wyraziste. Każda jest „jakaś”, nie ma u Pawlaka bohaterów nijakich, każdy z opisanych coś sobą reprezentuję - siłę, wiarę, miłość, spryt itp.
Pizzaro czy Pizarro? |
Na sam koniec muszę dodać kilka słów które skieruję tylko do autora książki. Napisałeś mi, że masz nadzieję, że po przeczytaniu nie wyrzucę jej przez okno. Miałem taką myśl tylko raz, przy początku fragmentu o papieżu. Lecz teraz, gdy ją ukończyłem mogę z czystym sumieniem spokojnie z powrotem odłożyć na półkę gdzie zostanie na długie lata. Ta książka na pewno nie musi się obawiać mojego okna.
Książka przeczytana i zrecenzowana w ramach wyzwania - Czytam Fantastykę.
A cóż takiego autor o papieżu napisał?
OdpowiedzUsuń