wtorek, 5 lipca 2016

W górach przeklętych

Wampiry przez wiele stuleci towarzyszą ludziom podczas wypraw w magiczny świat książek. Ale czy istnieją naprawdę? O tym można by dyskutować godzinami. Spierać się, czy na przykład Palownik był wampirem i czemu, jak otworzono jego grób znaleźli tylko ciało konia. Ale faktem jest to, że najlepszym środkiem na potwory są srebrne kule. A i podobno najlepiej w ciało wampira wbić osikowy kołek. Ale czy to aby na pewno działa i powstrzyma wampira przed wstawaniem? O tym na pewno przeczytacie w dziś recenzowanej książce - W górach przeklętych.

Autorem jest dobrze znany na blogu Bartłomiej Grzegorz Sala. Na swoim koncie ma on wiele publikacji takich jak na przykład: "Jeziorak i stawy Gór Świętokrzyskich, Sudetów i polskich Karpat" lub "Między Beskidem Śląskim a Bieszczadami". Choć, czytelnikom bloga najlepiej znany będzie z "Księgi Smoków Polskich" i "Księgi Karpackich Zbójników"  oraz wywiadu, który jakiś czas temu z Nim przeprowadziłem.

W najnowszej książce Bartka, czytelnik ma możliwość zapoznać się z wieloma mniej lub bardziej znanych wampirów grasujących w górach w Europy. Potworach, które swoje miejsce występowania wiązały przeważnie ze swoim grobem. Choć zdarzało się, że zamieszkiwały również piękne i bogate zamki, jak na przykład Wład III Palownik, który jest także najbardziej znanym przedstawicielem tego gatunku potworów. I to właśnie na podstawie jego życia Stoker napisał swojego dobrze wszystkim znaną powieść - "Drakulę".

Dostajemy dokładne i szczegółowe opisy 28 wampirów, które grasowały na obszarze gór Europy: Alp, Rudaw, Sudetów, Karpat i Bałkanów. Opisy jak najdokładniej oddają to jak wampir powstał i jaka była jego historia. Dzięki temu możemy się sporo dowiedzieć o wampirach już zapomnianych jak na przykład Lord Ruthevn lub powiększyć swoją wiedzę o wampirach takich jak Drakula czy Orlok.

Przy każdym z wymienionych wampirów dostajemy również opis miejsca, w którym występuje. Często opis jest dłuższy niż sama legenda o bestii i o wiele dokładniejszy, boatszy w szczegóły. W wielu przypadkach sam sobie notowałem miejsca występowania wampirów by przy okazji odwiedzić miejsca, w których grasowały. A może jeszcze któryś tam żyje?

Przy opisach możemy znaleźć rys historyczny dziejów, w których wampir grasował. I przyznam się, że to jak dokładnie te czasy zostały tutaj opisane to majstersztyk. Bartek zrobił kawał dobrej roboty jak na przykład gdy opisuje dzieje Wołoszczyzny, podczas gdy panował tam Wład III. Ułatwia to przede wszystkim czytelnikowi dowiedzieć się w jakich czasach i w którym ówcześnie państwie grasował dany wampir. Dla mnie jest to świetna rzecz, bo można nie tylko prześledzić wampiry ale i również to, jak tereny górskie co chwila w różne ręce królów przechodziły.

Książkę polecę wszystkim tym, którzy choć przez chwilę zafascynowani byli wampirami. Nie takimi jak w Zmierzchu tylko tymi prawdziwymi. Tymi, które po ugryzieniu często doprowadzały do śmierci swoje ofiary lub po przez danie do wypicia swojej krwi tworzyły całe rodziny wampirów. Polecę ją każdemu kto lubi poznawać folklor europejski i lubi odkrywać wszelkie elementy naszej kultury. A przede wszystkim polecę ją wszystkim takim jak ja, czyli kulturoznawcom, którzy lubią poszerzać swoją wiedzę o kulturze europy.

Tym co urzekło mnie najbardziej są ilustracje. Te umieszczone w tej książce i stworzone przez Justynę Sokołowską są żywcem wyjęte z czarno-białych plakatów filmowych. Jak dla mnie idealnie oddają klimat, który Bartek stara się utrzymać w swojej książce.

Dodatkowym plusem jest to co możemy znaleźć na samym końcu książki. Czyli aneks chronologiczny i genealogiczny. Miło jest poczytać w sporym skrócie o historii Hospodarstwa Wołoskiego albo wampirzej chronologii. Ale tym co tak naprawdę mnie kupiło jest uproszczona genealogia trójki najważniejszych wampirów: Drakuli, Batory i Ruthvena.

Na koniec zerknijmy na stronę estetyczną książki. Okładka zaprojektowana przez Justyny Sokołowskiej idealnie oddaje to o czym jest ta książka. Siwa okładka ukazująca góry i kozę, która pije krew, idealnie przekazuje nam to co dostajemy w środku.

A już niedługo na blogu ukaże się drugi wywiad (pierwszy tu) z Bartłomiejem Grzegorzem Salą. Porozmawiamy o dziś recenzowanej książce.

Książkę do recenzji przekazało wydawnictwo BOSZ.

2 komentarze:

  1. Historia Wlada Tepesza jest bardzo ciekawa, dużo bardziej fascynująca, niż to, co znamy z kina. Co do pozostałych tworów wampirycznych, chętnie dowiem się więcej na ich temat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczna publikacja, jak widzę nie tylko pięknie dopracowana szata graficzna, ale i zawartość merytoryczna zachwyca ^^ Chętnie przeczytam, obejrzę i postawię na półce ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...